Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieudana inauguracja Pelikana Łowicz, przegrali z OKS Olsztyn 1:2

Tomasz Imiński
Tomasz Imiński
Nie udała się piłkarzom Pelikana inauguracja rundy wiosennej II ligi. Łowiczanie przegrali wczoraj na własnym stadionie z OKS 1945 Olsztyn, choć tak naprawdę najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis. Dlaczego? Bo żadna ze stron nie zasłużyła na zwycięstwo.

Wczorajsze spotkanie owszem, było bardzo zacięte, a w końcówce nawet dramatyczne. Tak naprawdę jednak oba zespoły zaprezentowały formę mocno zimową. OKS przyjechał do Łowicza po to, by nie przegrać, a że miał dużo szczęścia i swoje okazje podbramkowe wykorzystał prawie w stu procentach - to wygrał. Z kolei łowiczanie biegali, walczyli, ale ich akcje ofensywne nie zazębiały się. Drużynę Roberta Wilka czeka jeszcze mnóstwo pracy. Oby tylko forma przyszła szybko. Punktów do zdobycia jest coraz mniej, a dół tabeli zimą bardzo się wzmocnił.

Początek meczu należał do gospodarzy. W 4. minucie groźnie uderzał Maciej Wyszogrodzki, ale bramkarz gości nie dał się zaskoczyć. Dwie minuty później stadion zamarł. Prawą stroną przetarł się Janusz Bucholc. Obrońca OKS zagrał piłkę do Krzysztofa Filipka, ten zaś uderzył z półobrotu. Witold Sabela był bez szans.
Pelikan ruszył do odrabiania strat. W środku pola błyszczał Mariusz Solecki. Nowy nabytek łowickiego klubu próbował szczęścia w 13 minucie, ale bramkarz OKS znów wykazał się refleksem. Pomocnik Pelikana więcej szczęścia miał w 34 minucie, kiedy to wykorzystał idealne dośrodkowanie Michała Adamczyka. Pelikan doprowadził do wyrównania.

Druga połowa była zacięta. W ataku Pelikana dwoił się i troił Konrad Kowalczyk, jednak nie miał on wsparcia ani od Damiana Kosiorka, ani od Rafała Rosiaka. W tym okresie gry mniej widoczni byli także boczni pomocnicy Pelikana: Maciej Wyszogrodzki i Michał Adamczyk.

Im bliżej było końca meczu, tym odważniej atakował OKS. Gdy w 85. minucie Paweł Alancewicz zdobył drugiego gola dla OKS, część łowickich kibiców zaczęła opuszczać stadion.

Już w doliczonym czasie gry Pelikan mógł doprowadzić do wyrównania, ale w polu karnym fatalnie skiksował Rafał Rosiak.

- Nie ma co ukrywać. Ten mecz kompletnie nam nie wyszedł. Mam nadzieję, że są to tylko złe miłego początki i w kolejnych spotkaniach będzie już znacznie lepiej - stwierdził trener Robert Wilk.

Składy:
Pelikan: Sabela - Łakomy (57, Brodecki), Gołka, Gawlik, Marcinkiewicz - Wyszogrodzki, Łochowski, Solecki, Adamczyk (79, Gamla) - Kosiorek (64' Rosiak), Kowalczyk. Trener: Robert Wilk.

OKS: Skiba - Bucholc, Baranowski, Remisz, Paweł Głowacki - Szaraniec, Alancewicz, Tunkiewicz, Kowalski (88, Łukasik), Renusz (70, Stefanowicz) - Filipek
Żółte kartki: Marcinkiewicz, Kowalczyk, Solecki (Pelikan) oraz Tunkiewicz, Renusz (OKS).

Sędzia: Sebastian Załęski (Ostrołęka).
Widzów: 900 (w tym 7 z Olsztyna).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto