Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nielegalny wodociąg na os. Górki?

Rafał Klepczarek
T. Siewierski (z prawej) z kontrolerami policji budowlanej
T. Siewierski (z prawej) z kontrolerami policji budowlanej
Inspektor nadzoru budowlanego sprawdza, czy jedna z dwóch nitek wodociągu, zasilającego osiedle Górki, została zbudowana przez miasto legalnie.

Z naszych informacji wynika, że nie. Sprawdziliśmy - ani władze miasta, ani kierownictwo Zakładu Usług Komunalnych nie występowało do starosty o pozwolenie na budowę.

Zofia Więcław, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, wszczęła postępowanie administracyjne po informacji od Tadeusza Siewierskiego, mieszkańca, przez którego działkę przechodzą obie nitki wodociągu.

- Powiadomiłem o samowoli budowlanej inspektora nadzoru, aby pokazać, jak w Łowiczu marnowane są pieniądze podatników - mówi Siewierski.

Dwa lata temu pogłębienie rzeczki Uchanki sprawiło, że wybudowany wcześniej wodociąg, będący wówczas jedynym doprowadzeniem wody dla mieszkańców os. Górki, znalazła się na powierzchni rzeki. Zimą mogła zamarznąć i pęknąć. Ludzie zostaliby bez wody.

- Dlatego w trybie awaryjnym zbudowaliśmy drugie łącze wodociągowe - wyjaśniał podczas wizji lokalnej inspektorom nadzoru budowlanego Zbigniew Bochenek, kierownik ZUK w Łowiczu. - Ponieważ było to w trybie pilnym, inwestycja ta nie posiada pozwolenia na budowę.

Tyle tylko, że od budowy nowego przyłącza wodociągowego minęły już dwa lata, a nadal nie zostało zalegalizowane. Inspektor Zofia Więcław podkreśla, że nawet wówczas był czas, by wystąpić o niezbędne zezwolenie.

- Czekam na stanowisko władz miasta w sprawie tego, czy inwestycja ta ma pozwolenie na budowę, czy też nie - stwierdza Zofia Więcław.

Ważne jest też, czy inwestycja sprzed dwóch lat zostanie zakwalifikowana przez inspektorów jako budowa nowego wodociągu, czy jedynie przebudowa istniejącego. W pierwszym przypadku zalegalizowanie samowoli budowlanej kosztowałoby ratusz... ok. 200 tys. zł. W drugim - miasto nie poniosłoby żadnych finansowych konsekwencji.

Nie jest to jednak największy problem miasta. Paweł Gawroński, naczelnik wydziału spraw komunalnych łowickiego ratusza, zapowiada, że niezależnie od wyniku postępowania policji budowlanej, miasto nie będzie legalizować nowej nitki wodociągowej.

- Zresztą od awarii z 10 lutego jest ona nieczynna, a pan Siewierski nie wpuścił na posesję ekipy remontowej - mówi Gawroński. - Dlatego też chcemy wyprowadzić te urządzenia z działki pana Siewierskiego. Przygotowywana jest już dokumentacja nowego wodociągu.

Będzie on biegł wzdłuż ślepego odcinka ul. Łęczyckiej w Łowiczu. Powinien zostać wybudowany w tym roku. Na działce skonfliktowanego z miastem łowiczanina pozostanie natomiast stara nitka wodociągowa, z którą kupił działkę. Zdaniem naczelnika Gawrońskiego, została ona odpowiednio zabezpieczona przed np. zamarznięciem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto