Batalię przeciwko takiej inwestycji prowadzą teraz mieszkańcy Jeżowa, tuż przy granicy powiatu skierniewickiego.
Skierniewicka biogazownia miała powstać na działce przy zakładzie energetycznym. Tuż obok jest ulica Sobieskiego. Jej mieszkańcy obawiali się nieprzyjemnych zapachów, które będą musieli znosić, gdy ciężarówki z odpadami będą przyjeżdżały do zakładu. Mogły być tu bowiem przerabiane na energię zarówno kiszonki np. z kukurydzy, jak i odpady poubojowe. Inwestycji sprzeciwiły się też władze Skierniewic. Nałożyły na firmę obowiązek wykonania raportu oddziaływania planowanej inwestycji na środowisko. BioEnergy Project odwołała się od tego postanowienia do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
- Jeśli o każde pozwolenie będziemy musieli tak walczyć z miastem, to zrezygnujemy z inwestycji - zapowiadało szefostwo łowickiej firmy.
Jak powiedzieli, tak zrobili.
- Na ten moment nie będziemy budować biogazowni w Skierniewicach - usłyszeliśmy w sekretariacie firmy.
- Potwierdzamy, BioEnergy Project wycofał się z planów inwestycyjnych w naszym mieście - mówi Wiesława Balcerska, rzecznik prasowy skierniewickiego urzędu miasta. - Prezydent też był przeciwny powstaniu tego zakładu. Wystarczy, że mamy jedną roznoszącą nieprzyjemne zapachy firmę, czyli dawny Hortex.
Do naszej redakcji napisali tymczasem mieszkańcy Jeżowa, których od kilku miesięcy również bulwersują plany budowy we wsi biogazowni. - Protesty nie przekonały ani inwestora, czyli firmy z pobliskiego Rogowa, ani wójta gminy do wycofania się z projektu - mówią mieszkańcy Jeżowa. - Wręcz przeciwnie, firma złożyła w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi wniosek o dofinansowanie budowy biogazowni. Samochody zwożące odpady będą przejeżdżały pomiędzy naszymi zabudowaniami. A my ze swoimi obawami jesteśmy pozostawieni sami sobie.
Zofia Schab, wójt gminy Jeżów, zapewnia jednak, że głosy mieszkańców nie trafiają w próżnię. - Ta inwestycja przyniosłaby dla naszego budżetu spore profity, bo w podatkach wpłynęłoby 200 tysięcy złotych - mówi pani wójt. - Ale nie zrobimy niczego wbrew naszym mieszkańcom. Przede wszystkim ten teren, który firma wskazała jako lokalizację inwestycji, w naszym planie zagospodarowania przestrzennego nie jest przeznaczony pod taką budowę. A samo wprowadzenie zmian w planie mogłoby potrwać 1,5 roku. Poza tym inwestor dostał negatywną odpowiedź w sprawie budowy ze starostwa powiatowego - dodaje.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?