Mieszkańcy osiedla Broniewskiego w Łowiczu borykają się z problemami, jakie stwarza bliskie sąsiedztwo targowicy miejskiej. Latające folie sprząta dozorca, ale dymu, na który się uskarżają, nikt nie jest w stanie zatrzymać.
- Prawie po każdym dniu targowym jak posprzątają, to palą potem te śmieci - mówi oburzona mieszkanka bloku na osiedlu Broniewskiego. - Ja mam mieszkanie od strony targowicy i czasem po prostu nie da się okna otworzyć, tak śmierdzi dymem.
Mieszkańcy wskazują na to, że proceder trwa od dawna, jednak fakt palenia śmieci nie został zgłoszony straży pożarnej.
- Nie przypominam sobie zgłoszenia odnośnie Pelikana, osobiście również nie spotkałem się z taką sytuacją - mówi Jan Gładys, zastępca powiatowego komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu. - Generalnie takich sytuacji nie powinno być. Zarządcy targowiska mają kontenery, zbierają opłaty, powinni więc segregować śmieci i wywozić na wysypisko.
Zarząd Pelikana zapewnia, że tak właśnie jest. - Mamy umowę z Zakładem Oczyszczania Miasta i po każdym dniu targowym zabierają stąd śmieci - zapewnia Wiesław Dąbrowski, wiceprezes Pelikana. - Nie palimy odpadów. Taka sytuacja w ogóle nie jest możliwa. Śmieci po każdym dniu targowym jest tak dużo, że zadymilibyśmy całe miasto.
Lokatorzy zapewniają, że dym jednak często widzą. - Dookoła są łąki i być może to tam wypalają? - zastanawia się Wiesław Dąbrowski.
Mieszkańcy zapowiadają, że jeśli sytuacja będzie się powtarzać, powiadomią odpowiednie służby.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?