Skazana nie mogła się opanować, zasłaniała się czarną chustą i płakała, żałując tego co zrobiła. Także sąd to zauważył.
- Z tego co do tej pory oskarżona mówiła i jak się zachowywała wynika, że żadna kara nie zagłuszy jej sumienia. Wciąż przeżywa to zdarzenie. Wiele by dała, aby cofnąć czas, ale tego się nie da - stwierdził sędzia Robert Świecki uzasadniając wyrok, który jest nieprawomocny.
Prokurator domagał się 25 lat więzienia, zaś obrona twierdziła, że nie ma mocnych dowodów winy oskarżonej i wnosiła o jej uniewinnienie. Dlatego kara 14 lat więzienia nie wydaje się zbyt surowa. Tym bardziej, że kobieta nie przyznała się do winy i próbowała zwodzić śledczych na manowce.
***
WIĘCEJ W PIĄTKOWYM WYDANIU "ITS"
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?