Marcin G. nie przyznaje się co prawda do tego, że miał wypisywać recepty na leki, których tak naprawdę nikt nie kupował i przekazywać je Krzyszofowi G., będącemu współwłaścicielem czterech aptek oraz hurtowni leków. Biznesmen zaprzecza, że na podstawie pozyskanych recept ubiegał się w łódzkim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia o refundację leków, które zostały sprzedane tylko na papierze. G. na podstawie lewych recept miał wyłudzić od NFZ ponad 49,5 tys. zł.
Mimo to obaj panowie chcą dobrowolnie poddać się karze, aby uniknąć długotrwałego procesu. Przedsiębiorca godzi się na karę 15 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata próby i zapłacenie 25 tys. zł zadośćuczynienia dla NFZ. Podobnie jak lekarz, z tym, że w przypadku Marcina G. okres zawieszenia kary byłby o rok krótszy i wpłaciłby on 10 tys. zł.
Krzysztof O., który przyznał się, że dostarczał Krzysztofowi G. recepty wystawione przez jego ojca, za co ten ostatni miał darmowe leki na cukrzycę, godzi się na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata próby i wpłatę 10 tys. zł na rzecz NFZ.
Do winy nie przyznał się emeryt Zdzisław K., który miał dostarczał recepty na refundowane leki do apteki, w której kierownikiem była Wanda Ch. Kobieta nie przyznaje się, że na ich podstawie wyłudziła ponad 70 tys. zł NFZ. Sąd podejmie niebawem decyzje, co do wniosków trójki z piątki oskarżonych.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?