Likwidują biblioteki pedagogiczne w Łowiczu i Rawie. Wszystko trafi do Skierniewic

W tym roku zlikwidowanych ma zostać 18 filii bibliotek pedagogicznych w województwie łódzkim. Władze województwa zapewniają, że to nie jest likwidacja, a jedynie reorganizacja funkcjonowania tych placówek.

Optymalizujemy prace bibliotek publicznych – mówił na konferencji prasowej zorganizowanej w formie on-line wicemarszałek województwa łódzkiego Zbigniew Ziemba. Staną m.in. książkomaty, uruchomiona zostanie usługa „książka na telefon”, rozszerzony będzie dostęp do platform on-line. - Zależy nam na maksymalnym zwiększeniu dostępności księgozbiorów dla czytelników – dodaje wicemarszałek Ziemba.

Czy tak będzie faktycznie? Pracownicy i dyrektorzy bibliotek nie są zachwyceni takimi rozwiązaniami.

Każda biblioteka, czy to centralna, czy filia, ma swoich czytelników. Często nauczyciele, czy studenci, czy ogólnie czytelnicy naszych placówek przychodzą po poradę. Pozycji dotyczących jednego tematu jest wiele i sam tytuł nie oznacza, że znajdziemy tutaj to czego szukamy. Często jest potrzebna pomoc bibliotekarza, a czasami pobieżne przejrzenie książki na miejscu – mówi Iwona Szwed dyrektor Biblioteki Pedagogicznej w Skierniewicach.

Łączenie zbiorów bibliotecznych z czterech placówek też może być problematyczne. Samo przewiezienie książek z trzech filii, ich zinwentaryzowanie i zmieszczenie w pomieszczeniach biblioteki stanowi niemałe wyzwanie dla pracowników.

Ilość miejsca nam się nie zwiększy. Najprawdopodobniej będziemy musieli zrobić selekcję księgozbiorów i będzie trzeba podjąć decyzję co zostawić a co na przykład można przekazać placówkom edukacyjnym. O ile w szkołach znajdzie się miejsce i władze placówek wyrażą chęć na pozyskanie takich książek. Tym bardziej, że w każdej z filii jest około 30 tys. książek a my mamy możliwość przyjęcia maksymalnie 2 tys.– mówi Iwona Szwed.

Każda z filii bibliotek pedagogicznych to zbiory podręczników i literatury fachowej, która nie należy do najtańszych.

Może dojść do takiej sytuacji, że z braku miejsca będziemy musieli wydawać książki. To może generować starty, bo na ten moment nie ma żadnych wytycznych jak łączenie ma przebiegać. Tak samo, jak nie mamy żadnej informacji jak mają działać „książkomaty”. Oczywiście jest to jakiś sposób na wydanie książki. Jednak niektóre pozycje są bardzo obszerne, przez co ich waga nie jest mała. Dodatkowo na czas transportu trzeba będzie odpowiednio zabezpieczyć książki. A kolejny punkt to dostarczenie i odebranie takiej paczki od czytelnika. Taki pomysł może się okazać znacznie bardziej kosztowny, aniżeli utrzymywanie filii – mówi dyrektor skierniewickiej biblioteki.

W przypadku centralizacji, bo jak zapewniają władze województwa, nie likwidacji dochodzi też kwestia miejsc pracy. Władze województwa uspokajają, że nikt nie zostanie zwolniony i każdy z pracowników będzie miał zapewnione miejsce pracy. Jak to rozwiązać w przypadku osób zatrudnionych w filiach położonych o niemal 40 km od nowego miejsca pracy? Chodzi tu w przypadku Skierniewic o pracowników z Brzezin.

To już będą indywidualne decyzje pracowników. Czy będą chcieli dojeżdżać? Tego nie wiem. Na ten moment nie ma żadnych jasnych wytycznych jak mają wyglądać połączenia. Tym bardziej, że do Skierniewic ma trafić dodatkowych 7 pracowników. W tej chwili nie mam nawet miejsca na wstawienie tylu biurek. Póki co, mam wrażenie, że czeka nas chaos organizacyjny. Przynajmniej przez jakiś czas – mówi Iwona Szwed.