18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KS Radość na celowniku policji

Rafał Klepczarek
Marek Dziedziela przedstawia radnym raport zespołu kontrolerów.
Marek Dziedziela przedstawia radnym raport zespołu kontrolerów. Rafał Klepczarek
Policja bada nieprawidłowości związane z Klubem Seniora Radość w Łowiczu. Śledczych szczególnie zainteresowało pismo, które Marek Dziedziela, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łowiczu przekazał radnym z komisji rewizyjnej. Dotyczy ono finansowych machinacji pracownika MOPS, który opiekował się seniorami.

- Prowadzimy czynności sprawdzające w tej sprawie - informuje Andrzej Rokicki, zastępca komendanta powiatowego policji w Łowiczu.
Śledczy przesłuchali już dyrektora MOPS oraz Wiesławę Gęburę, szefową stowarzyszenia pomagającego niepełnosprawnym Dać Szansę. Policja pojawiła się też w samym ośrodku pomocy społecznej, skąd zabrała listę osób uczestniczących w wycieczkach organizowanych przez Klub Seniora Radość.
O nieprawidłowościach z nimi związanych pisaliśmy kilka miesięcy temu na łamach "Dziennika Łódzkiego". Członkowie miejskiej komisji rewizyjnej po naszym artykule otrzymali od dyrekcji MOPS szczegółowe informacje na temat wydarzeń, które rozegrały się na przestrzeni tego roku. Pod koniec listopada z wynikami kontroli zapoznano też całą Radę Miejską w Łowiczu. Jej wyniki były na tyle niepokojące, że sprawą zajęli się śledczy.
Klub Seniora Radość od ubiegłego roku jest jednostką organizacyjną MOPS. Jednak tylko nominalnie. Grupie prawie 200 starszych osób przewodzi zarząd z byłą miejską radną Anną Bieguszewską na czele. Dyrektor Marek Dziedziela mówi wprost, że nie panował nad tym, co działo się w klubie. Także jego pracownica, opiekująca się klubem pani D., nie informowała go o swoich poczynaniach, ani też o tym, że została upoważniona przez przewodniczącą Bieguszewską do zbierania składek od członków KS Radość.
Wszystko jakoś się toczyło do momentu, gdy pod koniec września dyrekcji MOPS poskarżyła się jedna z emerytek. Kobieta twierdziła, że pracownica ośrodka pomocy społecznej miała nieprawidłowo rozliczać koszty wycieczek.
Dyrektor Dziedziela powołał zespół kontrolny. Wykazał on, że D. pobierała od seniorów więcej niż należało. 29 kwietnia 45 członków KS Radość pojechało na spektakl do łódzkiego teatru. Pani D. zarzekała się, że bilety kosztowały po 30 zł za sztukę. Tymczasem były o 9 zł tańsze.
18 września 50 seniorów pojechało na wycieczkę do stolicy. Od każdego z nich pobrano 30 zł na pokrycie kosztów dojazdu, choć za autobus do Warszawy zapłacił MOPS. Dwa tygodnie przed wpływem do ośrodka faktury pani D. powiadomiła główną księgową MOPS, że pojawi się taki dokument opiewający na kwotę tysiąca zł. Jest to o tyle zaskakujące, że Anna Bieguszewska twierdzi, iż od początku było wiadomo, że koszty całej wycieczki pokryją jej uczestnicy.
W sierpniu kilku członków KS Radość wzięło udział w wyciecze do Kwejsc w Puszczy Noteckiej. Cztery z nich, od których pieniądze pobrała pani D., zapłaciły po 100 zł więcej od tych, które regulowały koszty wycieczki u prezes Wiesławy Gębury, szefowej stowarzyszenia Dać Szansę, organizującego wakacyjny wyjazd.
- Przeprowadzone czynności kontrolne potwierdziły, że pracownik przekroczył zakres swoich obowiązków prowadząc zbiórkę pieniędzy od członków klubu seniora - mówi Marek Dziedziela. - Z tego też powodu został zwolniony z pracy za wypowiedzeniem umowy.
Była już pracownika MOPS na polecenie dyrektora Dziedzieli zwróciła pieniądze emerytom. W rozmowie z nami twierdziła, że wszystko było w porządku, a doszło jedynie do pomyłki, która została wyjaśniona. Obecnie badają to śledczy.
Tłem dla policyjnych działań i zamieszania wokół Klubu Seniora Radość jest swego rodzaju batalia toczona pomiędzy radnym miejskim Ryszardem Szmajdzińskim a Anną Bieguszewską, szefową stowarzyszenia seniorów. On głośno pyta na forum publicznym, ile Bieguszewska wiedziała o finansowych działaniach pani D. Z kolei ona każdemu powtarza, że nie doszło do żadnego naruszenia prawa, a SLD, której reprezentantem jest Szmajdzyński, chce doprowadzić do likwidacji klubu seniora.
Obie strony dążyły do konfrontacji. Szmajdziński nie pojawił się jednak na spotkaniu seniorów, na które został zaproszony (on sam temu zaprzecza), a przewodnicząca klubu nie skorzystała z zaproszenia na przedostatnią sesję Rady Miejskiej w Łowiczu. Jak twierdzi, z powodu choroby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto