Niebezpieczny lód zagrażał osobom, które przechodziły obok kancelarii parafii św. Ducha oraz korzystały z pomocy znajdującego się obok "medycznego" oddziału łowickiego Caritasu. Sopli było tak dużo, że ich usuwanie zajęło godzinę.
Krzysztof Jędrachowicz, rzecznik PSP w Łowiczu, przypomina, że straż usuwa jedynie śnieg i sople z tych miejsc, w których stanowią one realne zagrożenie dla pieszych i osób przebywających w budynkach. W mniej pilnych przypadkach zajmują się tym wyspecjalizowane firmy.
Menedżer sportowy - zbawienie czy zło konieczne?