Romana Jezierska przez całe lata zameldowana była w mieszkaniu zlokalizowanym w budynku Przedszkola nr 3 w Łowiczu. Gdy w 2009 roku zmarł jego najemca, którym się opiekowała, kobieta starała się o prawo dalszego zamieszkiwania w 36-metrowym lokum. Bez powodzenia.
Iwona Kosiorek, dyrektor przedszkolnej trójki chce, aby do tego pomieszczenia przeniósł się miejski zakład obsługi przedszkoli. Jezierska nie zgodziła się jednak opuścić mieszkania i oddała sprawę do sądu.
- Niestety, przegrałam w I instancji, a potem odrzucono moją apelację, bo nie byłam spokrewniona z panem, którym się opiekowałam - mówi ze smutkiem.
Ponieważ nauczycielka nie miała się gdzie podziać, to pod koniec ubiegłego roku burmistrz Krzysztof Kaliński przydzielił jej tymczasowe lokum w jednym z komunalnych bloków przy ul. Armii Krajowej.- Jest to 16-metrowe mieszkanie, w którym nie było nawet prądu - żali się kobieta.
9 listopada ZGM podpisał z nią umowę najmu, a kilka dni później łowiczanka wymeldowała się ze starego adresu przy ul. 3 Maja.
- Chciałam się zameldować pod nowym adresem, ale urzędnik poinformował mnie, że na zgłoszeniu pobytu stałego musi znaleźć się pieczątka ZGM - opowiada Romana Jezierska. - Udałam się tam, ale odmówiono mi zameldowania. Twierdzono, że wcześniej muszą sprawdzić, czy faktycznie tam mieszkam. Ponieważ pracuję w różnych godzinach, to umówiłam się z urzędnikiem na wizytę. Niestety, nikt się nie pojawił w o umówionej porze.
Przedstawiciel ZGM pojawił się natomiast w mieszkaniu pani Jezierskiej 9 grudnia. Nie było jej wtedy w domu.
- Mieszkańcy bloku twierdzili, że ta pani tu nie zamieszkuje - mówi Joanna Mika, dyrektor ZGM. - Miejska uchwała mówi, że osoba, która podpisze umowę najmu, musi w ciągu miesiąca zamieszkać w danym lokalu. Niedotrzymanie tego terminu skutkuje wygaśnięciem umowy i przekazaniem mieszkania innej osobie.
Tak też stało się w przypadku Romany Jezierskiej. Kobieta zapewnia, że choć w ciągu dnia pracuje w przedszkolu, a potem pomaga bratowej przy małym dziecku, to nocuje w przydzielonym jej przez miasto pokoiku. - Mam nadzieję, że radni miejscy pomogą mi utrzymać mieszkanie, bo bez stałego meldunku nie mogę wziąć nawet kredytu, aby kupić własne lokum - mówi Jezierska.
Rada Miejska w Łowiczu skargę nauczycielki będzie rozpatrywać dziś. Henryk Zasępa, przewodniczący rady, proponuje, aby uznać ją za bezzasadną. Także burmistrz Krzysztof Kaliński nie zamierza cofać swojej decyzji o odebraniu mieszkania nauczycielce.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?