Recepcjonistka domu wycieczkowego, który wchodzi w skład CKTiPZŁ, twierdzi, że jej problemy z przełożoną zaczęły się w momencie, gdy ta z szeregowego pracownika centrum parę tygodni temu została awansowana na jego dyrektora. - Od tamtej pory stałam się obiektem nękania, ustawicznych niesłusznych uwag, wyrażania niezadowolenia z mojej pracy, straszenia konsekwencjami i butnych oświadczeń "wszystko się zmieniło, dostałam awans i teraz ja tu jestem panią dyrektor" - twierdzi pracownica powiatowej instytucji kultury.
Do złożenia skargi doprowadziły ją jednak wydarzenia z 1 września tego roku. Tego dnia została przesłuchana przez dyrektorkę w obecności kolegów z pracy na okoliczność naruszenia obowiązków pracowniczych. Chodzi o wydarzenie z 16 sierpnia, gdy rzekomo mobbingowana kobieta miała przez pomyłkę udostępnić przybyłemu gościowi hostelu pokój, który uprzednio zarezerwowano dla innych osób. Pracownica centrum, stwierdziwszy swoją pomyłkę, aby "nikt nie pozostał na bruku" zarezerwowała tym ostatnim pokój w pobliskim hotelu.
Recepcjonistka twierdzi, że cały czas pozostawała w esemesowym kontakcie z przełożoną i wydawało jej się, że sprawa została załatwiona. Dwa tygodnie później okazało się, że jest inaczej i 4 września otrzymała zawiadomienie o wymierzeniu jej przez dyrektorkę kary porządkowej w postaci upomnienia. Łowiczanka złożyła sprzeciw wobec ukarania jej przez Katarzynę Słomę. Uważa, że to zemsta za to, że poskarżyła się szefowi rady na przełożoną.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia w tej sprawie - twierdzi z natomiast pani dyrektor.
Skargę już 24 września ocenia Rada Powiatu Łowickiego.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?