- Jest tak źle, że miejscami nie da się nie tylko przejść przez ulicę, ale także przejechać autem - twierdzi Paweł Lis z ul. Sochaczewskiej. - Wiele razy prosiliśmy władze miasta o pomoc. Niestety, nie mieszka tu nikt ważny, więc nasze prośby puszczają mimo uszu.
Ulica Sochaczewska ma ponad 1,2 km długości. Na dwie części dzieli ją trasa poznańska. Ulica Sochaczewska miejscami utwardzona jest kostką i asfaltem, ale większa jej część jest gruntowa i podczas nawet niewielkich opadów zamienia się w błotne bajora.
W budżecie miejskim na ten rok nie ma pieniędzy na kompleksowe utwardzenie ulicy, która nawet w ratuszu określana jest mianem jednej z najgorszych w mieście.
- Przeszkodą jest też brak gruntów na taką inwestycję - informuje Grzegorz Pełka, naczelnik miejskiego wydziału inwestycji. - Jezdnia wydaje się szeroka, ale miejskie grunty w najwęższym miejscu mają zaledwie 3,5 metra szerokości. To o metr za mało, aby myśleć o budowie drogi zgodnej z normami.
Rzekę błota oglądał wiceburmistrz Bogusław Bończak. - Faktycznie jest tam bardzo źle i jeszcze w marcu, gdy się ociepli, będziemy chcieli nawieźć tam kamienia - zapowiada zastępca Krzysztofa Kalińskiego. - Najlepiej byłoby utwardzić drogę destruktem asfaltowym, ale tego nie mamy i nie ma go gdzie kupić.
Skontaktuj się z redakcją pod adresem mailowym [email protected]
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?