Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie w Ukrainie? Wiele zależy od jego wieku. Psychoterapeutka udziela wskazówek, co mówić na temat wojny

Magdalena Konczal
Magdalena Konczal
Kraków 20.02.2022. Akcja solidarności z Ukrainą. Protest na Rynku Głównym
Kraków 20.02.2022. Akcja solidarności z Ukrainą. Protest na Rynku Głównym Filip Boratyn
Wojna w Ukrainie wstrząsnęła całą Europą. Dla dzieci i młodzieży, zarówno ukraińskich, jak i polskich, jest to bardzo trudne przeżycie. Przed niezwykle ważnym wyzwaniem stoją również nauczyciele. W jaki sposób rozmawiać z uczniami o tym, co dzieje się w Ukrainie? Czy zawsze warto poruszać ten temat? Jak wesprzeć mniejszość ukraińską, chodzącą do polskich szkół? O tym, w jaki sposób w szkole poruszać temat ataku Rosji na Ukrainę rozmawiamy z dr Magdaleną Śniegulską – psycholożką z Uniwersytetu SWPS i Szkoły Edukacji PAF i UW, zajmującą się psychologią rozwojową dzieci i młodzieży, a także interwencją kryzysową.

Atak Rosji na Ukrainę. Jak rozmawiać o wojnie z uczniami?

W polskich szkołach uczy się obecnie ponad 60 tys. ukraińskich dzieci. I chociaż minister edukacji zapewnił, że Polska jest gotowa, by przyjąć do placówek uchodźców z Ukrainy, to należałoby także postawić pytanie, jak zapewnić wsparcie dzieciom, które już tam są. W nas, dorosłych pojawia się stres, gdy śledzimy informacje dotyczące konfliktu w Ukrainie. Od stresu nie są też wolne dzieci, zarówno te ukraińskie, jak i polskie. Przed nauczycielami stoi więc duże wyzwanie. Jak wesprzeć uczniów? I czy dobrym pomysłem będzie poruszanie tego tematu na lekcjach?

– Nie powinniśmy unikać tych rozmów – mówi dr Magdalena Śniegulska. – Może pojawić się taka pokusa, szczególnie w przypadku młodszych dzieci, by tego tematu nie poruszać. Usprawiedliwia się ją najczęściej tym, że chcemy chronić dzieci. Warto sobie uświadomić, że one nie żyją w próżni. Nawet jeśli rodzice i nauczyciele dbają o to, by dzieci nie stykały się z tymi informacjami, to one doświadczają napięcia, które jest wokół, bo dorośli są zdenerwowani. Warto więc mieć w sobie taką gotowość do rozmowy.

Bardzo ważny w tym kontekście jest wiek dziecka. Inaczej będziemy mówili do ucznia, który ma 9 lat, a inaczej do tego, który jest w klasie maturalnej. Zapytaliśmy więc naszą rozmówczynię, w jaki sposób mówić o wojnie w Ukrainie w zależności od konkretnego etapu nauki.

Rozmowa z uczniem o wojnie w Ukrainie. Co mówić dziecku ze szkoły podstawowej, a co nastolatkowi?

Uczniowie z klas 1-3:

– W przypadku młodszych dzieci należałoby opisywać konflikty na podstawie tego, co dzieci znają i rozumieją. „Czasami jest tak, że nie możemy się dogadać”, „Niekiedy dla każdego z nas, co innego jest ważne” – takich stwierdzeń możemy używać, rozmawiając z dziećmi młodszymi. Podkreślajmy też, że właśnie dlatego w szkole uczymy się ze sobą rozmawiać i wcale nie chodzi o to, że mamy się wszyscy lubić, ale mamy się szanować. Warto jest przeprowadzać takie rozmowy w kręgu, zorganizować jakiś rytuał, pytać uczniów, jak się czują i czy chcą w ogóle o tym rozmawiać. Oczywiście jako nauczyciele powinnyśmy używać języka, który będzie dla nich przyjazny i zrozumiały – zauważa psychoterapeutka.

Uczniowie z wyższych klas szkoły podstawowej:

– Dzieci w tym wieku mogą nie mieć jeszcze odpowiedniego słownika, do tego, żeby poruszać takie tematy – wyjaśnia dr Magdalena Śniegulska. – Ci młodzi ludzie są też najbardziej narażeni na lęk, wynikający z treści, które pojawiają się w mediach. Warto jest więc im powiedzieć, że w porządku jest się bać i czuć niepewność. Równocześnie niezwykle istotne jest to, żeby nie naciskać na tego typu rozmowy. Dorosły powinien pokazywać, że jest gotowy, by wysłuchać dzieci i wspólnie się z nimi zastanowić nad kwestiami, które są dla nich niewiadome. Często w tym wieku jest też tak, że dzieci jasno dają nam sygnał, ile są w stanie wziąć na siebie. Na przykład pytają o daną kwestię, a w pewnym momencie mówią: „Już nie chcę słuchać”. Warto to uszanować, ale dać młodemu człowiekowi taki komunikat: „Powiedz mi, kiedy będziesz chciał/chciała ze mną o tym porozmawiać”.

Młodzież ze szkół ponadpodstawowych:

– W starszych klasach podczas rozmów o wojnie w Ukrainie mogą z ust uczniów padać treści szokujące. Jest to bowiem okres, gdy młodzi ludzie mają skrajne poglądy. Istotne jest to, by zatrzymać takie rozmowy, gdy toczą się na forum klasy – zaznacza nasza rozmówczyni. – Zachęcałabym też, by poprosić takiego ucznia na rozmowę twarzą w twarz i spróbować to zdiagnozować, na ile wypowiedziane słowa są rzeczywiście jego poglądami, a na ile zostały powiedziane, żeby wzbudzić pewne emocje w klasie. Myślę, że taka rozmowa może pokazać młodemu człowiekowi, że warto słuchać siebie nawzajem i że on też ma szansę być wysłuchany.

Oprócz tego w starszych klasach bardzo ważne jest, by uświadamiać młodym ludziom, że nie wszystko, co przeczytają w internecie, jest prawdziwe.

– Rozmowa o źródłach informacji jest podstawą – tłumaczy dr Magdalena Śniegulska. – Warto uświadomić młodym ludziom, że elementem tego konfliktu jest dezinformacja i pojawianie się fałszywych treści. To może być świetny moment, by wspólnie poszukać sprawdzonych źródeł. Dobrze, by było, gdyby nauczyciele mówili uczniom też o tym, że należy obserwować siebie i ograniczać w czasie przyswajanie negatywnych informacji. Musimy uświadamiać młodym ludziom, że dobrym pomysłem będzie obejrzenie któregoś razu komedii, zamiast słuchania dzienników.

Uczniowie ze szkół ponadpodstawowych, często w tej sytuacji mogą doświadczać poczucia bezradności. Ważne jest, jak podkreśla nasza rozmówczyni, by pokazać im, że liczą się drobne gesty i działania.

Konflikt Rosja-Ukraina a zdrowie psychiczne uczniów. „Dzieci potrzebują normalności i równowagi”

Ważny jest także przedmiot, którego uczy dany nauczyciel. Spora odpowiedzialność spoczywa na nauczycielach historii, ale także języka polskiego. Należałoby w taki sposób rozmawiać z młodymi ludźmi, by nie wzbudzać w nich niepotrzebnego lęku i niepokoju, a jednocześnie w rzeczowy sposób przedstawiać obecną sytuację.

Zdarza się też tak, że to sami uczniowie wychodzą z inicjatywą, by porozmawiać o trudnych wydarzeniach, które rozgrywają się tuż za polską granicą. Wojtek Czerny, nauczyciel historii z Bochni napisał na Twitterze: „Dziś w jednej z ósmych klas uczniowie zaproponowali, żebyśmy odłożyli na bok zaplanowany temat i porozmawiali na temat Ukrainy i Rosji. Cieszą mnie takie inicjatywy uczniowskie”.

Szkoła powinna jednak funkcjonować zgodnie ze swoim wcześniejszym trybem. Zbyt duża liczba informacji, a także zapętlanie się w myślach, dotyczących wojny, może sprawić, że uczniowie będą tym nadmiernie przytłoczeni.

– Nie może być też tak, że w szkole nie zajmujemy się niczym innym. Paradoksalnie w tej trudnej sytuacji dzieci bardzo potrzebują normalności i równowagi. Ważne jest zajmowanie się emocjami, które w nas są i rozmawianie o trudnej sytuacji, ale miejmy to pod kontrolą. Jest to taki „czas na zamartwianie”, a później wracamy do normalnych aktywności – mówi dr Magdalena Śniegulska.

Wsparcie dla ukraińskich uczniów. Nie tylko na lekcji

Ukraińscy uczniowie, którzy w swojej ojczyźnie pozostawili część rodziny, przeżywają obecnie trudne chwile. Nie wystarczy więc rozmowa przeprowadzona na lekcjach. Potrzebne byłoby otoczenie ich szczególną opieką przez pedagogów i wychowawców. W jaki sposób z wyczuciem wesprzeć tych uczniów?

– Rozmawiałam z nauczycielami, którzy mają w sobie taką wrażliwość i opowiadali, że dzwonią do rodzin ukraińskich dzieci, by zapytać, co mogą zrobić i jak pomóc. Niezwykle istotne jest też to, by spytać dziecko, czy ono chce, by takie tematy były poruszane na lekcjach. Powinniśmy też pokazywać dziedzictwo Ukrainy, mówić o tym, że jest to pełnoprawne państwo ze swoją kulturą i tradycją – wyjaśnia psychoterapeutka.

Dodaje także, że w takich przypadkach niezwykle ważna jest kooperacja z rodzicami.

– Mogą pojawić się głosy: „Ale moje dziecko już nie chce o tym słuchać”. Warto też wówczas uświadamiać dorosłym, że naszym celem nie jest chronienie dzieci przed nieprzyjemnymi uczuciami, ale raczej uczenie młodych ludzi, jak sobie z nimi radzić – zauważa dr Magdalena Śniegulska.

Ważną rolę w tym wszystkim odgrywają polscy uczniowie. Budowanie wspólnoty, życzliwości i społeczeństwa wielokulturowego powinno mieć miejsce w szkole zawsze, nie tylko w obliczu trudnej sytuacji, w której obecnie się znaleźliśmy. Nasza rozmówczyni zachęca jednak do tego, by nie kłaść na barkach dzieci ciężarów, których nie będą one w stanie udźwignąć.

– Nie oczekujmy od dzieci heroizmu. Znajdą się tacy uczniowie, którzy będą mieli w sobie gotowość do niesienia pomocy i tacy, dla których to będzie bardzo trudne i przeciążające. Żadne dziecko nie powinno być w procesie udzielania wsparcia samo. To jest zadanie dorosłych. Ale bycie z kolegami i koleżankami w tym trudnych czasie, bawienie się z nimi może okazać się obecnie szczególnie istotne – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Konflikt w Ukrainie a odpowiedzialność nauczycieli

Szkoły od wczoraj publikują zdjęcia, wpisy i ukraińskie flagi, chcąc solidaryzować się ze swoimi sąsiadami. Nie brakuje też inicjatyw uczniów. Przed nauczycielami, kolejny już raz, po pandemii i zdalnym nauczaniu, stoi ważne zadanie. W mądry, wyważony sposób muszą podejść do tematu, jakim jest wojna w Ukrainie.

W mediach społecznościowych pojawiają się wpisy nauczycieli, którzy chcą wspierać swoich uczniów, a jednocześnie nie pogłębiać w nich lęku przed obecną sytuacją. Jedna z polonistek napisała na Tweeterze: „Uczę polskiego w liceum, za 15 minut mam pierwszą lekcję. Postaram się nie eskalować napięcia, za to – podkreślić sprawczość (okazanie solidarności Ukrainie poprzez przyjęcie uchodźców chociażby). W poniedziałek chcę przeprowadzić warsztaty przeciwdziałające dezinformacji”.

O szybkim rozprzestrzenianiu się fake newsów w kontekście wojny w Ukrainie pisał także Dawid Łasiński znany jako Pan Belfer: „Dzisiaj każdą lekcję zacząłem od poproszenie moich uczniów o mądre obserwowanie sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi sąsiedzi, bo to dotyczy nas wszystkich. No i jeszcze powiedziałem, że muszą włączyć bardzo ścisły filtr fake newsów i clickbatiów i weryfikować źródła informacji, żeby nie stać się elementem szkodliwej propagandy”.

Nauczyciele nie pierwszy raz stają wobec trudnego zadania i dzielnie stawiają mu czoła. Warto by było jednak zastanowić się, kto ich wesprze w tym trudnym procesie.

– Ważne by było zorganizowanie wsparcia psychologicznego dla nauczycieli. My mamy wysokie oczekiwania wobec tej grupy zawodowej. Oni przez ostatnie dwa lata zajmowali się uczniami w pandemii, a teraz zajmują się uczniami w kryzysie wojny. Myślę, że nauczyciele potrzebują też merytorycznego wsparcia, jak w tej sytuacji sobie radzić – podsumowuje dr Magdalena Śniegulska.

Przydatne linki dla rodziców, nauczycieli, uczniów:

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto