- W sobotę, 31 stycznia tego roku podjechaliśmy z kolegą pod miejskie targowisko - informuje proszący o anonimowość łowiczanin. - Chcieliśmy zaparkować auto przy ogrodzeniu Agros Nova, bo wiedzieliśmy, że miasto przejęło ją od pana Haczykowskiego. Zdziwiliśmy się, że jego pracownik chciał pobrać od nas opłatę parkingową w wysokości 3 zł. Przecież to nie jest już prywatny teren - dziwi się mieszkaniec Łowicza, który postanowił sprawą zainteresować naszą redakcję.
Dlaczego więc pracownicy byłego samorządowca, któremu nie udało się pod koniec 2014 roku ponownie dostać do Rady Miejskiej w Łowiczu, nadal pobierają z tego grunty opłatę parkingową?
Jacek Haczykowski mówi wprost, że nie zgadza się za proponowaną mu kwotę odszkodowania i dlatego nadal czuje się właścicielem tego gruntu. - Jestem negatywnie zaskoczony tym, jak ze mną postąpiono - mówi łowiczanin. - Wynajęty przeze mnie rzeczoznawca oszacował, że działka ta jest dwukrotnie więcej warta od kwoty, którą mi zaproponowano.
Więcej w poniedziałkowym (9 lutego) wydaniu "Dziennika Łódzkiego" i piątkowym (13 lutego) wydaniu "ITS".
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?