Początek sobotniego meczu należał do gospodarzy. W 16 minucie Sokół objął prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale Grzegorza Jóźwiaka. Kwadrans później przepięknym uderzeniem popisał się jednak Mariusz Solecki. Piłka lecąca w okienko bramki odbiła się jeszcze od poprzeczki.
- W naszej grze był duży postęp. Rywale mieli tylko jedną sytuację do zdobycia gola. My co najmniej pięć. Okazji nie wykorzystali między innymi: Maciej Wyszogrodzki, Konrad Kowalczyk - mówił po spotkaniu Robert Wilk, trener Pelikana.
Jeszcze w ostatniej minucie sobotniego meczu na bramkę gospodarzy uderzał Krzysztof Brodecki. Piłka minęła już bramkarza, ale w ostatniej chwili - z linii bramkowej - wybił ją obrońca gospodarzy. Jak pech to pech.
Pelikan zajmuje obecnie piętnaste (czwarte od końca) miejsce w tabeli. Z II ligi obligatoryjnie spadają dwa zespoły. Ich liczba może się jednak zwiększyć w zależności od liczby spadkowiczów z I ligi.
Na dzień dzisiejszy degradacją z zaplecza ekstraklasy bezpośrednio zagrożeni są: Dolcan Ząbki, Kolejarz Stróże, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Bruk-Bet Nieciecza. Nie można więc wykluczyć sytuacji, że powtórzy się historia sprzed roku i wszystkie cztery zespoły spadające z I ligi wylądują w grupie wschodniej II ligi. Gdyby tak się stało, to ostatnim bezpiecznym miejscem w II lidze byłaby pozycja dwunasta.
- My po prostu musimy zacząć wygrywać - stwierdził Robert Wilk.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?