15 sierpnia w jej głębinach utonął 20-latek ze Skierniewic.
Sebastian przyjechał ze znajomymi nad wodę. Jak wszyscy chciał odpocząć i trochę popływać. Ok. godz. 16.25 zniknął pod wodą. Był wtedy trzy metry od brzegu. Ratownicy z OSP Ratownictwo Wodne w Łowiczu szukali go przez prawie dwie godziny. Ciało młodego mężczyzny znaleziono 8 metrów od brzegu na głębokości 6,5 metra. Okoliczności jego śmierci bada łowicka prokuratura.
Dzikie kąpielisko dla nierozważnych pływaków jest bardzo niebezpieczne. W niektórych miejscach jego głębokość sięga 24 metrów. Zalana żwirowania leży na terenach należących do Lasów Państwowych i podlega pod Nadleśnictwo w Kutnie.
- Obowiązuje tam bezwzględny zakaz kąpieli i aby go respektowano, przekopaliśmy koparkami drogi dojazdowe, ustawiliśmy tablice informacyjne, a straż leśna patroluje ten teren upominając kąpiących się tam ludzi - informuje Zbigniew Wala, zastępca nadleśniczego w Kutnie. - Każdy, jak jedzie nad wodę, to się czuje mistrzem świata w pływaniu, a potem dochodzi do takich tragedii.
Pięknie położony wśród lasów zbiornik, ściągający ludzi nawet z miast oddalonych od Łowicza o 60 km, dzierżawią od Lasów Państwowych łowiccy wędkarze.
- Ostatnio dostaliśmy pismo od policji, aby zabezpieczyć żwirownię, ale przecież żaden ratownik nie zgodzi się tam pracować, bo bywa, że dwa metry od brzegu jest dziesięciometrowa głębia, a ludzie piją piwsko, a potem wchodzą do wody - mówi Włodzimierz Kasztalski, szef łowickiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego.
Tak więc Guźnia ciągle jest niebezpieczna. Czy nie ma szans na utworzenie tam legalnego kąpieliska?
Więcej w piątkowym wydaniu "ITS".
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?