Prezes ciepłowni Zbigniew Wójcik twierdził, że zatrudnił partyjnego kolegę (4 sierpnia ub. r.), aby pozyskał on pieniądze na remont kotłowni Z10. Do tej pory Haraśny nie pozyskał jednak dla ZEC nawet złotówki.
Umowa kończyła się 31 stycznia. Mimo to, została przedłużona na czas nieokreślony. Szefowi ZEC nie przeszkadzał też fakt, że na samorządowcu nadal ciąży prokuratorski zarzut przekroczenie uprawnień.
- Praca tej osoby jest dla nas cenna - twierdzi Zbigniew Wójcik. - Przygotowaliśmy plan inwestycyjny na kolejne 4 lata i tym zajmuje się nasz pracownik.
Sam Haraśny twierdzi, że nie miał szans pozyskać pieniędzy unijnych na remont kotłowni, bo było już na to za późno... w momencie jego zatrudnienia. Zapewnia jednak, że przygotował strategię rozwoju ZEC, dzięki której ten mógłby zarabiać przez cały rok. Chodzi o pomysł, by ciepłownia produkowała nie tylko energię cieplną, ale też elektryczną.
Dla byłego wiceprezydenta stworzono stanowisko głównego specjalisty ds. technicznych. Nie jest tajemnicą, że łowicka ciepłownia, w której 51 proc. udziałów ma Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, jest polityczną przechowalnią. Każda opcja polityczna rządząca w sejmiku wojewódzkim kieruje tam swoich "fachowców". Obecnie rządzi PO. Po linii partyjnej znalazł tam miejsce m. in. prezes ZEC Zbigniew Wójcik oraz członek rady nadzorczej ciepłowni Cezary Krawczyk, radny wojewódzki PO z Tomaszowa.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?