Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień Niepodległości. Amerykanie świętowali w Krakowie wcześniej [ZDJĘCIA]

Anna Kajtoch
240. rocznicę niepodległości Stanów Zjednoczonych (4 lipca) Amerykanie mieszkający i pracujący w Małopolsce świętowali 20 czerwca, dużo wcześniej z uwagi na szczyt NATO. W obchodach na terenie Muzeum Lotnictwa w Krakowie wziął udział ambasador USA w Polsce Paul Jones.

W Muzeum Lotnictwa odbyły się wczoraj obchody 240. rocznicy niepodległości USA. Rozmawiamy z ambasadorem Paulem W. Jonesem.

Amerykańskie Święto Niepodległości - 4 lipca - świętujecie w tym roku dość wcześnie...
- Tak, ze względu na przygotowania do szczytu NATO w Warszawie. Z USA przyjadą prezydent Barack Obama, sekretarz stanu, sekretarz obrony, wiele innych osób. Szczyt będzie historycznym wydarzeniem. 28 krajów - 29, wliczając Czarnogórę [w maju podpisano protokół o wstąpieniu tego państwa do Sojuszu - przyp. red.] - przyjedzie ze znaczącymi delegacjami. To wielka operacja. Jesteśmy pewni, że wszystko pójdzie dobrze; duże wyrazy uznania należą się gospodarzowi, czyli Polsce. Wierzę, że na szczycie zostaną podjęte ważne decyzje dotyczące przyszłości NATO w najbliższych latach.

W trakcie szczytu NATO planowana jest rozmowa prezydentów Dudy i Obamy. Sądzi Pan, że zostanie poruszona sytuacja polityczna w Polsce, kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego? Podczas poprzedniego spotkania obu prezydentów była o tym mowa.
Zaplanowane jest spotkanie, którego prezydent Obama bardzo oczekuje. Rzeczywiście, spotkali się już wcześniej, ale teraz będą mieć okazję do spokojnej, długiej rozmowy. Tak jak dyskutujemy o naszych relacjach ekonomicznych, militarnych, tak i sprawy polityczne z pewnością zostaną poruszone. Myślę, że prezydent Obama jest bardzo zainteresowany tym, co się dzieje w Polsce - w końcu jest specjalistą w dziedzinie prawa konstytucyjnego.

Przed szczytem NATO Europę czeka jeszcze referendum w sprawie Brexitu.Jakie są Wasze zapatrywania na perspektywę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii?
Ameryka, jak każde państwo, które jest przyjacielem Wielkiej Brytanii, chce, aby pozostała ona w Unii Europejskiej. Ale to decyzja Brytyjczyków. Bez względu na wynik referendum, Wielka Brytania jest sojusznikiem USA i sojusznikiem Europy, i tak na pewno pozostanie.

Jest Pan w Polsce prawie od roku. Podoba się Panu u nas?
Uwielbiam Polskę! To jedno z najlepszych miejsc, w jakich można być ambasadorem. To bardzo interesujący kraj, o wielkiej historii i perspektywach. Jest jakiś rodzaj ciepła łączącego ludzi z naszych krajów. Czuję je na każdym kroku, moja rodzina je czuje. Odwiedza mnie tutaj więcej rodziny, znajomych, niż w jakimkolwiek miejscu, w którym byłem podczas 30 lat służby dyplomatycznej.

Przed meczem z Niemcami kibicował Pan Polakom - pisał Pan o tym na Twitterze. Co Pan sądzi o naszej reprezentacji?
Tak, mieliśmy tego dnia obchody Święta Niepodległości w Warszawie. Włączyliśmy telewizor. Była spora grupa ludzi, która oglądała mecz i kibicowała. Potem komentowali, że świetnie było oglądać mecz w rezydencji amerykańskiego ambasadora... Trzymam kciuki za biało-czerwonych!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto