Czy to ironia losu, kiedy deszcz leje się z nieba i ulice stoją w wodzie, z kranów w Łowiczu nie

- To są sytuacje jak kataklizmy. Nie da się ich przewidzieć - uważa Sylwester Kubiński, wójt gminy Bielawy. - Studnia nie była stara i powinna jeszcze parę lat pracować.

W czasie awarii strażacy rozwozili wodę do celów gospodarczych, natomiast woda pitna była dostarczana w pięciolitrowych bańkach na koszt gminy.

Jak wyjaśnia wójt Kubiński, gmina nie zamierza odbudowywać studni. Już od jakiegoś czasu planowano podłączyć Sobotę do wodociągu w Walewicach. Wszystkie niezbędne dokumenty zostały zgromadzone i budowa nowej nitki rozpocznie się prawdopodobnie już w sierpniu. Według wójta ciśnienie w wodociągu jest na tyle wysokie, iż wody nie powinno zabraknąć ani w Walewicach, ani w Sobocie, ani w innych wioskach podłączonych do tego wodociągu.

Woda z rur nie płynęła ostatnio także w Łowiczu, w nocy z czwartku na piątek 21/22 lipca. Było to planowe wyłączenie wynikające z trwającej modernizacji ujęcia wody. Modernizacja ciągnie się od 2008 roku. W poprzednie wakacje kurek w wodociągach miejskich był zakręcany kilkakrotnie. Podczas przerw hydraulicy sukcesywnie wymieniali 32 stare filtry na nowe. Woda poprzez tylko nowe filtry popłynęła ostatecznie w listopadzie ubiegłego roku. Niemniej w ujęciu wciąż trwają prace.

- Będziemy zmuszeni wyłączyć wodę prawdopodobnie jeszcze raz, oczywiście o terminie poinformujemy wcześniej mieszkańców - zapowiada Tadeusz Dutkiewicz, wicedyrektor łowickiego Zakładu Usług Komunalnych. - Cały proces montażu powinniśmy sfinalizować do końca września.

Wartość całego projektu modernizacji ujęcia wynosi około 22 mln zł, z czego 85 procent ma pochodzić z funduszy unijnych. Modernizacja ma za zadanie zapewnić odpowiednią ilość wody nawet w największe upały.

Nie wszyscy mieszkańcy Łowicza pamiętają, że jeszcze kilka lat temu na najwyższe piętra bloków woda nie zawsze docierała. Konsekwencją modernizacji ujęcia powinna być też lepsza jakość wody.