Burmistrz Łowicza przygląda się pracy dyrektorki

Wynika z niej, że współpraca między dyrektor Wiolettą Puszcza a radą rodziców nie przebiegała tak, jak powinna.
Na przełomie czerwca i lipca rodzice uczniów Zespołu Szkół przy ul. Grunwaldzkiej w Łowiczu poskarżyli się burmistrzowi Krzysztofowi Kalińskiemu na dyrektor Puszcz. Zarzucali jej niekulturalne zachowanie, wywyższanie się oraz niewłaściwe wydatkowanie pieniędzy rady rodziców.
Jedna z matek uczniów miejskiego zespołu, który składa się z podstawówki i gimnazjum, o nieprawidłowościach powiadomiła także kuratorium oświaty.
- Kontrolę szkoły przeprowadziliśmy 18 lipca - informuje Mirosława Nowacka, szefowa skierniewickiej delegatury KO w Łodzi. - Po jej zakończeniu wydaliśmy zalecenia dyrektor szkoły. W nowym roku szkolnym sprawdzimy, czy wdrożyła je w życie.
Kontrolerzy zalecili dyrektor szkoły przestrzeganie zapisów ustawy o dostępie do informacji publicznej w zakresie regulaminu rady rodziców oraz statutu szkoły.
Wioletta Puszcz została zobligowana do przestrzegania kompetencji rady rodziców wynikających z ustawy o systemie oświaty. Rada rodziców jest ciałem w żaden sposób niezależnym od dyrekcji szkoły. Ta ostatnia nie ma też żadnego prawa podejmowania na własną rękę decyzji związanych z wydawaniem pieniędzy zebranych przez radę.
- Uporządkowania wymaga także procedura uchwalania programu wychowawczego i profilaktyki oraz sposób wydatkowania pieniędzy przez radę rodziców - dodaje dyrektor Nowacka. - Stwierdzono także rozbieżności między regulaminem rady rodziców a statutem szkoły.
Burmistrz Krzysztof Kaliński nie zakończył jeszcze działań kontrolnych związanych z podległą pod ratusz placówką .
- Rozmawiałem z panią dyrektor oraz częścią rady rodziców - informuje włodarz pelikaniego grodu. - We wrześniu będę chciał się spotkać z wszystkimi członkami rady rodziców i rady pedagogicznej.
Szef miejskiego samorządu nie kryje, że już teraz jest jasne, że w szkole doszło do "częściowych nieprawidłowości" dotyczących udostępniania dokumentów.
Sama Wioletta Puszcz zapewnia, że zastosuje się do zaleceń nadzoru pedagogicznego.
- Stwierdzone uchybienia były spowodowane niedociągnięciami w dokumentach i zostaną one naprawione - zapewnia pani dyrektor.