Do komendy w Ostrowie Mazowieckim zgłosił się obywatel Białorusi, który powiadomił o napadzie, do którego doszło w nocy na terenie podległym łowickiej komendzie. W związku z takimi ustaleniami sprawę przejęli funkcjonariusze z Łódzkiego.
36-letni kierowca tira twierdził, że wieczorem 16 lipca wyjechał z filii smoleńskiej firmy pod Grodziskiem Mazowieckim z ładunkiem kilkuset telewizorów plazmowych, które miały trafić do odbiorcy na terenie Niemiec.
Jak wynikało z jego relacji po przejechaniu Łowicza, w okolicach Domaniewic padł ofiarą napadu metodą "na policjanta" i utracił ciągnik siodłowy marki Mercedes wraz z naczepą wypełnioną telewizorami. Łączna wartość strat sięgnęła 600 tysięcy złotych. Sprawcy rzekomo upoili go alkoholem. Ocknął się w lesie, z którego dotarł piechotą do pobliskiej stacji paliw. Tego samego dnia w wyniku podjętych przez funkcjonariuszy działań zlokalizowano porzuconego w gminie Domaniewice tira. W działania zaangażowali się też funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością samochodową KWP w Łodzi.
Zabezpieczone ślady, weryfikacja zeznań pokrzywdzonego i ustalenia typowo operacyjne podważały słowa Białorusina. Nie zgadzał się m.in. czas i miejsce przestępstwa.
Bazując na całości zebranego materiału obywatelowi Białorusi przedstawiono zarzuty dotyczące powiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz przywłaszczenia mienia znacznej wartości.
Grozi za to do 10 lat więzienia. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu wystąpiła do sądu z wnioskiem o aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku i wydał decyzję o trzymiesięcznym areszcie.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?