Mieszkaniec Łowicza przekracza kryterium dochodowe o niecałe 28 zł miesięcznie, ale tylko dlatego, że we wniosku do ratusza nie wspomniał o synu i partnerce życiowej.
Mackiewicz od lat związany jest z mieszkanką Łowicza. Mają siedmioletniego synka. Ojciec pomieszkuje u babci i kolegów, a matka z dzieckiem zakwaterowała się u rodziców.
- Nie mam stałego meldunku, bo babcia mieszka w prywatnym budynku, którego właścicielka nie godzi się na zarejestrowanie mnie pod tym adresem - żali się łowiczanin. - Brak zameldowania sprawia, że nie mogę wziąć kredytu na zakup mieszkania. Poprosiłem więc o pomoc władze miasta.
Łowiczanin twierdzi, że odwiedziła go miejska komisja mieszkaniowa, której członkowie pod obejrzeniu lokum zajmowanego z babcią mieli stwierdzić, że Mackiewicz kwalifikuje się do przydziału mieszkania komunalnego.
- Na liście burmistrza nie zostałem uwzględniony, bo zarabiam miesięcznie o 27,52 zł więcej niż przewiduje prawo - dodaje rozgoryczony Mackiewicz.
Alina Guszlewicz, naczelnik miejskiego wydziału spraw lokalowych, mówi wprost, że prawo jest prawem. Urzędniczka nie kryje jednak, że łowiczanin spełniałby wszystkie kryteria wciągnięcia go na listę osób oczekujących na przydział mieszkania, gdyby we wniosku podał, że nie ma gdzie się podziać z żoną i dzieckiem, a nie jako osoba samotna. Obecnie lista jest już zamknięta.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
