Państwo W. są doskonale znani w powiecie łowickim. On przez lata szefował walewickiej stadninie koni, a ona była menedżerem walewickiego pałacu.
Po wybuchu afery związanej z tym, iż pojazdy z walewickiej stadniny koni jeździły nie na oleju napędowym, a na opałowym, Henryk W. przestał być jej prezesem. Ostatnio pracował w charakterze głównego specjalisty ds. ryb.
Prezes Marek Pyka, który od niespełna roku rządzi w jednostce podległej pod Agencję Nieruchomości Rolnej Skarbu Państwa, zwolnił państwa W. Okres wypowiedzenia ich umów kończy się 30 września. Oboje ubiegają się o uznanie wypowiedzeń za bezskuteczne. - Sprawa trafiła do sądu pracy. To on wyda orzeczenie - mówi prezes Pyka. - Moje decyzje kadrowe nie były podyktowane widzimisię, ale wynikami kontroli przeprowadzonej w spółce przez NIK i Agencję Nieruchomości Rolnych.
Walewicka spółka, na którą składają się też oddziały w powiatach kutnowskim i łęczyckim, zatrudnia łącznie ok. 80 osób. Jej kondycja finansowa jest nie najlepsza. Od czterech lat rokrocznie jest na minusie.
Prezes Pyka uważa, że jedynym z powodów kiepskiej kondycji finansowej jego spółki jest spłata zaległego podatku akcyzowego za olej opałowy, na którym jeździły pojazdy SK w Walewicach.
Z ustaleń śledczych wynika, że działo się to w latach 2005-2009. W efekcie Skarb Państwo został uszczuplony o blisko 1,4 mln zł.
Obecnie przed Sądem Rejonowym w Łowiczu toczy się proces karno-skarbowy, w którym na ławie oskarżonych zasiadł były prezes W. oraz jego ekszastępca Tomasz S. Obu im grozi grzywna w wysokości nawet do ponad 40 tys. zł.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?