Z ponad 380 osób, które w połowie kwietnia br. dostały wypowiedzenia, aż 260 podpisało nowe umowy o pracę na trzy miesiące. Dwieście osób to pracownicy produkcji, 25 administracji, a 35 tzw. obsługi zakładu.
- Najbliższe trzy miesiące pokażą, czy zakład przy tej ilości pracowników z taką skalą zamówień, jakie udało się pozyskać będzie na siebie zarabiał - mówi syndyk Tadeusz Kamiński. - Aby plan się powiódł, w pracę muszą zaangażować się pracownicy.
To ich czeka spora zmiana. Przede wszystkim muszą być przy stanowiskach pracy na godzinę 7, a schodzić z nich o 15. Do tej pory na zbyt późnym rozpoczęciu pracy i przedwczesnym kończeniu zakład tracił około godziny dziennie, co dawało 3 dni robocze w miesiącu i aż 36 dni roboczych w roku. Zarobki pracowników poza stanowiskami kierowniczymi, gdzie lekko zostały obcięte, pozostały na tym samym poziomie.
Reorganizacja pracy to nie jedyne działania podjęte przez syndyka. Średnio o ok. 15 procent wzrosły ceny sprzedaży towarów produkowanych w Niewiadowie. Mimo tego nie tylko udało się utrzymać dotychczasowych kontrahentów, ale także pozyskać nowych partnerów. Prowadzone są też rozmowy, by część terenów zakładu wyłączonych z produkcji objąć specjalną strefą ekonomiczną.
- Cały proces reorganizacji zakładu, który prowadzimy, ma na celu sprzedaż zakładu w zorganizowanych częściach, ale takich, które cały czas są w ruchu - mówi syndyk. - To zwiększa ich atrakcyjność i szansę korzystnej sprzedaży. Syndyk przyznaje, że do dziś pozyskał wstępne zainteresowanie kupnem zorganizowanych części przedsiębiorstwa przez trzy firmy, dwie polskie i jedną z Europy Zachodniej.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
