Poprzeczkę Grzyb będzie miał jednak zawieszoną wysoko. W rajdzie udział bierze bowiem Bryan Bouffier, który już trzykrotnie zwyciężał w Rzeszowie. Liczyć na pewno będą się również Tomasz Kuchar, Maciej Oleksowicz oraz Łukasz Habaj.
Dla kierowców przygotowano 11 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 126 km. Jeden z nich jest całkiem nowy. - To oes Glinik - mówi Damian Dobrowolski, dyrektor rajdu. Retuszowi poddany został odcinek Konieczkowa, na którym kierowcy ścigać się będą w odwrotnym kierunku, niż to miało miejsce w poprzednich latach. Nowy jest również oes Sołonka, ale tylko z nazwy.
- Można powiedzieć, że długi odcinek Lubenia został podzielony na dwie części: Lubenię i właśnie Sołonkę - wyjaśnia Dobrowolski. Wspomniana Lubenia to bez wątpienia największa atrakcja Rajdu Rzeszowskiego. Uwielbiają ten odcinek zarówno kibice, jak i sami zawodnicy. W tym roku liczy 23,1 km i pokonywana będzie dwukrotnie. Podobnie jak pozostałe oesy.
W sobotę kierowców będzie można oglądać w samym Rzeszowie. Jako ostatni oes zaplanowano tzw. Power Stage, który przy okazji będzie odcinkiem medialnym. - Jest on również dodatkowo punktowany - dodaje nasz rozmówca. Odbędzie się ponownie w okolicach Galerii Nowy Świat, głównego sponsora rajdu. Po nim kierowcy przeniosą się na rzeszowski Rynek, gdzie zaplanowana jest meta. Baza rajdu tym razem nie mieści się przy Politechnice Rzeszowskiej, a przeniesiona została na Rynek w Boguchwale.
- Decyzja ta została spowodowana tym, że wszystkie odcinki odbędą się po tamtej stronie Rzeszowa - kończy Damian Dobrowolski.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?