Dyrektor Janusz Michalak wyjaśnia, że wiosną tego roku ZUK rozpisał przetarg nieograniczony na zakup 900 ton masy mineralno-bitumicznej na gorąco, w tym 700 ton wraz z dowozem i usługą rozłożenia jej w miejscu wskazanym przez zamawiającego. Jedynym oferentem było PRID, które za zlecone usługi zainkasuje ponad 180 tys. zł.
Co ciekawe, w przetargowej specyfikacji znalazł się zapis mówiący, że ZUK będzie odbierał zamówioną masę z punktu zlokalizowanego w odległości nie większej niż 10 km od granic miasta, a w tym promieniu produkuje ją jedynie PRID. ZUK zapowiadał, że przypadku otrzymania propozycji z większą liczbą kilometrów, do deklarowanej przez oferenta ceny jednostkowej tony masy będzie doliczał 3 zł za każdy km, a przetarg ogłoszono w momencie, gdy to właśnie koszt nabycia był głównym kryterium wyboru danej oferty.
- Wszędzie, gdzie operuje się pieniądzem publicznym należy się wystrzegać powiązań rodzinnych między współpracującymi podmiotami - mówi Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, badającym przejrzystość prawa w naszym kraju. - Zazwyczaj rodzą one podejrzenia, że coś jest nie tak. To właśnie organ wykonawczy, w tym przypadku burmistrz miasta, powinien pilnować, aby nie dochodziło do sytuacji, które ze względu na interes publiczny są niedopuszczalne.
Więcej w czwartkowym (10 listopada) wydaniu "ITS" i internetowej odsłonie naszego tygodnika na tygodnikits.pl.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?