Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wsparcie dla Kubusia - rodzice walczą o życie chorego chłopca

Mirosława Sujecka-Żak
Dzięki nakrętkom Kubuś będzie mógł pojechać na turnus
Dzięki nakrętkom Kubuś będzie mógł pojechać na turnus Mirosława Sujecka-Żak
Szkoły z Łowicza i okolic zebrały już ponad 1,4 tony plastikowych nakrętek dla Kubusia Chrabańskiego. Czteroletni chłopczyk walczy z rakiem mózgu.

Kubuś mieszka w Łowiczu. Rok temu w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka odkryto przyczynę jego problemów z mówieniem, chodzeniem i ze wzrokiem.

Okazało się, że chłopczyk ma rozległego guza mózgu - glejaka nerwu wzrokowego. Operacyjne usunięcie nie jest możliwe, ponieważ guz ma już 7 centymetrów.

Właściwa diagnoza została postawiona, niestety, o dwa lata za późno.

- Kłopoty Kubusia zaczęły się, kiedy skończył roczek, ale wszyscy mówili, że jestem przewrażliwiona - skarży się Maria Chrabańska, mama Kuby. - Potem stawiano przeróżne diagnozy, ale było tylko gorzej.

Rodzice skrupulatnie wypełniali zalecenia lekarzy. Mimo to stan dziecka pogarszał się. Matka nalegała na wykonanie rezonansu mózgu, jednak badanie to wykonano dopiero po dwóch latach.

Od tej pory Kubuś przeszedł już aż 14 chemioterapii. Mimo złych rokowań lekarzy jego stan powoli poprawia się.

- Powiedziano nam, że zostały mu tygodnie, najwyżej miesiące życia - mówi Maria Chrabańska. - Mówiono nam wiele strasznych rzeczy, ale wbrew tym wszystkim przewidywaniom i diagnozom medycznym guz skurczył się do około 3 centymetrów.

Kubuś od drugiego roku życia poddawany jest rehabilitacji. Jeździ na turnusy rehabilitacyjne, dodatkowo rodzice dowożą go na ćwiczenia do Sochaczewa, Skierniewic i do Łodzi. Cały czas jest też poddawany rehabilitacji w Łowiczu w Stowarzyszeniu Centrum Wolontariatu Nadzieja.

- Wiemy, że rehabilitacja, której Kubuś jest poddawany u nas, nie jest wystarczająca - mówi Milena Gołaszewska, rehabilitantka. - Postanowiliśmy mu pomóc w inny sposób. Słyszeliśmy o zbiórkach nakrętek i postanowiliśmy taką zainicjować.

Akcja odbiła się szerokim echem w Łowiczu i okolicach. Tysiąc czterysta kilogramów nakrętek zostało już zebranych w placówkach szkolnych i przedszkolnych.

- Cały Łowicz i okoliczne miejscowości są zaangażowane w tę zbiórkę - zapewnia Elżbieta Błaszczyk, przewodnicząca Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu Nadzieja. - Akcja w szkołach i przedszkolach przebiega bardzo sprawnie. Przychodzą też prywatni ludzie i przynoszą zebrane przez siebie nakrętki.

Placówki, które zaangażowały się najbardziej, to: Przedszkole nr 7 Wiosenka, Liceum Ogólnokształcące im. Józefa Chełmońskiego, Zespół Kolegiów Nauczycielskich oraz Przedszkole Samorządowe i Szkoła Podstawowa z Kiernozi.

Kilogram nakrętek Stowarzyszenie oddaje za 70 groszy. Mimo że to niewielka kwota, udało się już uzbierać łącznie około 1.000 złotych.

- To jedna piąta przeciętnej ceny turnusu rehabilitacyjnego - cieszy się mama Kubusia. - Na turnusach synek jest objęty opieką nie tylko rehabilitantów, ale też logopedy i psychologa. Bardzo mu pomagają - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto