Mieszkanka Łowicza 25 czerwca 2014 roku na sali obrad miejskich radnych wylała wodę z czosnkiem. Zanim to nastąpiło aktywistka niejednokrotnie utrudniała przewodniczącemu Henrykowi Zasępie prowadzenie comiesięcznych spotkań miejskich radnych. W końcu zirytowany samorządowiec powiadomił o jej zachowaniu policję. Zanim ta pojawiła się w ratuszu, Teresa W. rozdeptała w sali obrad ampułkę z drażniącą nozdrza cieczą. W efekcie jej działania zemdlała Zofia Kroc. Ówczesna szefowa zarządu osiedlowego Stare Miasto na krótko trafiła do szpitala. Spotkanie radnych zostało przerwane na ponad dwie godziny.
Policyjny wniosek o ukaranie grzywną Teresy W. obejmował także wydarzenia, które rozegrały się kilka godzin po sesji. Policja zarzucała kobiecie wieszanie plakatów w miejscu publicznym, które nie jest do tego przeznaczone. Chodzi tu o pomnik poświęcony ofiarom niemieckich obozów pracy przymusowej w Małszycach i Kapitule. Znajduje się on w centrum łowickiego parku nad Bzurą.
Policja chciała także ukarać Teresę W. za zakłócenie 1 sierpnia 2014 roku uroczystości 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Odbywała się ona na cmentarzu katedralnym w Łowiczu.
Sędzia Małgorzata Szubert-Fiałkowska uznała, że zachowanie Teresy W. było społecznie dokuczliwe, ale odstąpiła od jej ukarania ze względu na wynik badań psychiatrycznych. Lekarz badający obwonioną podejrzewa, że za jej kontrowersyjnymi działanami stoją czynniki chorobowe. Sprawiają one, że nie potrafi ona zachować kontroli nad tym, co robi.
Z tego też powodu łowiczanka została zwolniona z obowiązku pokrycia kosztów sądowych.
Poniedziałkowy wyrok jest nieprawomocny. Teresa W. nie stawiała się na jego ogłoszeniu.
Rafał Klepczarek
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?