Opozycyjnych radnych z SLD oburzyło sprawozdanie z ubiegłorocznej działalności Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łowiczu. Znalazła się w nim informacja, że w ubiegłym roku MOPS przekazał pieniądze na usługi rehabilitacyjne dwóm stowarzyszeniom. Łowickie stowarzyszenie Dać Szansę, którym kieruje związana z lewicą Wiesława Gębura, miało otrzymać 12.480 zł za 1.099 godzin rehabilitacji 11 osób. Natomiast do Centrum Inicjatyw Obywatelskich Ziemi Łowickiej z MOPS trafiło w ubiegłym roku 22,1 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone zostały na rehabilitację 15 osób, która odbywała się w ciągu 1.250 godzin. - Z wyliczeń tych wynika, że CIOZŁ za godzinę usług rehabilitacji brało ponad 50 proc. więcej niż stowarzyszenie Dać Szansę - wylicza radny Robert Wójcik.
Opozycja chciała dowiedzieć się na ostatniej sesji, skąd taka rozbieżność w stawce godzinowej. Zainteresowanie Roberta Wójcika i Ryszarda Szmajdzińskiego brało się m. in. stąd, że wiceprzewodniczącym zarządu CIOZŁ jest zastępca naczelnika promocji łowickiego ratusza Michał Zalewski, a jednym z członków radny koalicyjny z PiS Piotr Gołaszewski, którego żona szefuje stowarzyszeniu.
Marek Dziedziela, dyrektor MOPS w Łowiczu, podczas sesyjnego spotkania wyraźnie unikał odpowiedzi na pytania radnych. Nasza redakcja poprosiła go więc o wyjaśnienie rozbieżności w traktowaniu obu stowarzyszeń. Szef MOPS z nieskrywaną ulgą poinformował nas, że każde ze stowarzyszeń otrzymało takie same stawki godzinowe w wysokości 16 zł. - Okazało się też, że stowarzyszenie pani Gębury w tym roku otrzymało od nas pieniądze za fakturę wystawioną w ubiegłym i stąd wzięły się te różnice w stawce godzinowej - twierdzi szef MOPS.
Problem jest jednak głębszy. Według prezes Gębury do jej stowarzyszenia przypisano trzy osoby, które miały rzekomo być rehabilitowane w ubiegłym roku przez specjalistów Dać Szansę.
- W ubiegłym roku pomagaliśmy nie 11, a 8 osobom i odbywało się to nie w czasie 1.099 godzin, a 858 - twierdzi Gębura.
Radny Gołaszewski twierdzi, że MOPS pomylił się także w przypadku stowarzyszenia, w którym działa. W ubiegłym roku dostało ono na rehabilitacje o ponad 2 tys. zł mniej niż wykazała miejska placówka.
Grażyna Kopińska, szefowa programu "Przeciw korupcji" stołecznej fundacji im. Stefana Batorego uważa, że MOPS powinien organizować otwarte konkursy na realizację dofinansowywanych przez miasto usług rehabilitacyjnych. - Oferty powinna oceniać według przejrzystych kryteriów niezależna komisja i wtedy nie byłoby wątpliwości, dlaczego ktoś dostał dofinansowanie - uważa dyrektor Kopińska.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?