Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawozdanie przedstawione przez Marka Dziedzielę, szefa MOPS w Łowiczu oburzyło miejskich radnych

Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek
Część miejskich radnych domaga się wyjaśnienia, dlaczego ośrodek pomocy społecznej dał znacznie wyższą niż "konkurencji" stawkę godzinową na rehabilitację osób niepełnosprawnych prowadzoną przez stowarzyszenie, w którym działają: koalicyjny członek rady oraz bliski współpracownik burmistrza Łowicza. Jak ustaliliśmy, całe zamieszanie wzięło się z bałaganu panującego w dokumentacji ośrodka.

Opozycyjnych radnych z SLD oburzyło sprawozdanie z ubiegłorocznej działalności Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łowiczu. Znalazła się w nim informacja, że w ubiegłym roku MOPS przekazał pieniądze na usługi rehabilitacyjne dwóm stowarzyszeniom. Łowickie stowarzyszenie Dać Szansę, którym kieruje związana z lewicą Wiesława Gębura, miało otrzymać 12.480 zł za 1.099 godzin rehabilitacji 11 osób. Natomiast do Centrum Inicjatyw Obywatelskich Ziemi Łowickiej z MOPS trafiło w ubiegłym roku 22,1 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone zostały na rehabilitację 15 osób, która odbywała się w ciągu 1.250 godzin. - Z wyliczeń tych wynika, że CIOZŁ za godzinę usług rehabilitacji brało ponad 50 proc. więcej niż stowarzyszenie Dać Szansę - wylicza radny Robert Wójcik.

Opozycja chciała dowiedzieć się na ostatniej sesji, skąd taka rozbieżność w stawce godzinowej. Zainteresowanie Roberta Wójcika i Ryszarda Szmajdzińskiego brało się m. in. stąd, że wiceprzewodniczącym zarządu CIOZŁ jest zastępca naczelnika promocji łowickiego ratusza Michał Zalewski, a jednym z członków radny koalicyjny z PiS Piotr Gołaszewski, którego żona szefuje stowarzyszeniu.

Marek Dziedziela, dyrektor MOPS w Łowiczu, podczas sesyjnego spotkania wyraźnie unikał odpowiedzi na pytania radnych. Nasza redakcja poprosiła go więc o wyjaśnienie rozbieżności w traktowaniu obu stowarzyszeń. Szef MOPS z nieskrywaną ulgą poinformował nas, że każde ze stowarzyszeń otrzymało takie same stawki godzinowe w wysokości 16 zł. - Okazało się też, że stowarzyszenie pani Gębury w tym roku otrzymało od nas pieniądze za fakturę wystawioną w ubiegłym i stąd wzięły się te różnice w stawce godzinowej - twierdzi szef MOPS.

Problem jest jednak głębszy. Według prezes Gębury do jej stowarzyszenia przypisano trzy osoby, które miały rzekomo być rehabilitowane w ubiegłym roku przez specjalistów Dać Szansę.

- W ubiegłym roku pomagaliśmy nie 11, a 8 osobom i odbywało się to nie w czasie 1.099 godzin, a 858 - twierdzi Gębura.

Radny Gołaszewski twierdzi, że MOPS pomylił się także w przypadku stowarzyszenia, w którym działa. W ubiegłym roku dostało ono na rehabilitacje o ponad 2 tys. zł mniej niż wykazała miejska placówka.

Grażyna Kopińska, szefowa programu "Przeciw korupcji" stołecznej fundacji im. Stefana Batorego uważa, że MOPS powinien organizować otwarte konkursy na realizację dofinansowywanych przez miasto usług rehabilitacyjnych. - Oferty powinna oceniać według przejrzystych kryteriów niezależna komisja i wtedy nie byłoby wątpliwości, dlaczego ktoś dostał dofinansowanie - uważa dyrektor Kopińska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto