Małżeństwo z gminy Domaniewice wpadło przypadkowo pod koniec 2009 roku. Do tego czasu karane jedynie mandatami karnymi Straży Miejskiej w Łodzi. Działalnością Bożeny N. (jej mąż pomagał jej w latach 2005 -2007) zainteresował się łódzki sanepid. O nielegalnym handlu mięsem powiadomił Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Łowiczu. Jerzy Kowalczyk, powiatowy lekarz weterynarii poinformował o sprawie policję. Ta pojechała do Skaratek.
Na miejscu znaleziono zwłoki jałówki, części świńskich łbów, jedną zdechłą świnię i jedną żywą z zapaleniem stawów, cztery odrąbane głowy bydlęce bez kolczyków i jedną oznakowaną. Obraz uzupełniały kości, skóry i pięć padłych królików. W domu natomiast odkryto ślady rozbioru mięsa. Jak się okazało małżonkowie skupowali od rolników za niewielkie pieniądze m. in. ciężko chore krowy, których mięso sprzedawano w Łodzi.
Sędzia Anna Kwiecień-Motylewska skazała Bożenę N. na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby. Mężowi oskarżonej zasądzono niższą karę, bo rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lat próby. Oboje małżonkowie mają też wpłacić po 300 zł tytułem pokrycia kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.
– Zebrane w tej sprawie dowody potwierdzają winę oskarżonych – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Kwiecień-Motylewska. - Oboje swoją działalnością narażali mieszkańców najbliższej okolicy na zwiększone zagrożenie epidemiologiczne. Stworzyli też realne zagrożenie dla nabywców produktów odzwierzęcych, które pochodziły od zwierząt będących w kiepskiej kondycji fizycznej lub nawet dopiero co padłych.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?