- Zostałem zatrudniony w PZDiT do czasu powrotu z urlopu pani dyrektor – informuje Mirosław Karcz, który miesięcznie odbiera niewiele ponad 4 tys. zł brutto. Wynagrodzenie Anny Gajek-Sarwy miesięcznie wynosi 5.450 zł brutto. Obecnie wypłaca je ZUS. Kobieta w kwietniu przedłużyła swoją nieobecność do 16 października.
Mieszkaniec powiatu łowickiego uważa, że starosta łowicki Krzysztof Figat (PSL) zaproponował mu tę pracę nie po linii partyjnej, ale docenił w ten sposób jego doświadczenie zawodowe. Z kolei włodarz powiatu łowickiego, będący zarazem wiceszefem PSL w Łowickiem, przyczyn powierzenia odpowiedzialnego stanowiska partyjnemu koledze upatruje w jego „umiejętności kierowania ludźmi”.
Mirosław Karcz z ukończył Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W latach 1998-2002 był wicestarostą łowickim. Następnie przez 13 lat pracował w obecnej skierniewickiej delegaturze Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi. W połowie 2013 roku otrzymał wypowiedzenie od nowej dyrektorki łódzkiego oddziału NFZ – Jolanty Kęckiej.
Jesienią 2013 roku został zatrudniony w Stadninie Koni w Walewicach. Był kierownikiem gospodarstwa obejmującego Walewice, Sobotę i Psary. Odszedł z pracy 13 marca tego roku, wiedząc, że trafi do powiatowego zarządu dróg. Pięć dni później podpisał umowę z Zarządem Powiatu Łowickiego na zastępstwo dyrektorki PZDiT.
Zdublowanie stanowisk dyrektora PZDiT nie podoba się opozycji. – Pani Gajek przez lata powtarzała, że zastępca w PZDiT nie jest potrzebny – przypomina radny opozycyjny Marcin Kosiorek (PiS). – Pewnie kolejnym ruchem będzie więc jej zwolnienie. Szkoda, bo to wysokiej klasy fachowiec.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?