- Pola z warzywami i owocami robią się czarne, pył węglowy osadza się też na praniu, a my boimy się o zdrowie nasze, naszych dzieci i wnuków - mówi Adam Domżał, plantator z Jackowic.
Mieszkańcy Jackowic skarżą się także na to, że część dzieci z domów sąsiadujących z zakładem przetwarzającym węgiel oraz bocznicą kolejową, na której dokonywany jest jego rozładunek,dostały od wszechobecnego pyłu zapalenia spojówek.
W środę, 8 czerwca na prośbę mieszkańców Jackowic odwiedził ich starosta łowicki. Janusz Michalak twierdzi, że skargi mieszkańców gminy Zduny wydają się zasadne.
Dariusz C., prokurent skierniewickiej spółki odpiera jednak ich zarzuty. Twierdzi, że pyli nie B&E Energy, a PKP Cargo podczas rozładunku węgla z pociągów na ciężarówki. Za unoszący się w powietrzu pył, jego zdaniem, częściową odpowiedzialność ponoszą też... mieszkańcy Jackowic.
- Podstawiłem dwie cysterny, aby zwilżać węgiel przed rozładunkiem. Mieszkańcy doprowadzili do tego, że obie "zniknęły" - opowiada Dariusz C. - Kupiliśmy w końcu własną cysternę i to zmniejszy pylenie.
W przyszłym tygodniu zakład przerabiający węgiel w gminie Zduny będzie kontrolowany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?