Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Sowa stanął przed sądem. Czy miał prawo wyrzucić niechcianego lokatora?

Karolina Wojna
Grzegorz Sowa, właściciel budynku przed sądem

Grzegorz Sowa, właściciel budynku przed sądem
 Dariusz Śmigielski
Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie rozpoczął się proces karny w sprawie nielegalnej eksmisji lokatora z kamienicy przy ul. Żeromskiego 5 w Piotrkowie.

Lokatora samowolnie wyprowadził właściciel budynku, Grzegorz Sowa, który za naruszenie miru domowego został ukarany grzywną w wysokości 600 złotych. Kary jednak nie zapłacił i chce, żeby to sąd orzekł, kto ma prawo do mieszkania - lokator czy właściciel budynku.


- Powiedziałem, że tak się nie może skończyć. Albo jestem kryminalistą i moje miejsce jest w więzieniu, albo trzeba mnie uniewinnić - uważa Sowa, który wniósł sprzeciw wobec nakazowego wyroku.

Właściciel kamienicy chce, żeby sąd ustalił stan prawny lokalu, o który trwa konflikt.

- Niech sąd ustala, kto miał pierwszy prawo do tego mieszkania.


Do nielegalnej, bez wyroku, a tym samym i bezprawnej eksmisji pana Marka z zajmowanego przez niego lokalu przy ul. Żeromskiego 5 doszło niecały rok temu.

Jak tłumaczył Sowa podczas rozprawy, zdecydował się na taki krok, bo eksmisja zasądzona w 2005 roku wobec innego lokatora była nie do wyegzekwowania, a pan Marek niszczył kamienicę i nękał sąsiadów.


W ostatnich dniach listopada 2011 r., w obecności dziennikarzy, Sowa wraz z pracownikiem swojej firmy wyłamał zamek w drzwiach i wszedł do mieszkania zajmowanego przez rodzinę lokatora. Zdarzenie zakończyło się interwencją policji i wizytą obu panów - właściciela kamienicy i lokatora - w komendzie, ale Grzegorza Sowy to nie zatrzymało.

Najpierw część mebli pana Marka, m.in. taboret, kuchenkę, zaniósł do magistratu, a potem zrealizował to, co zapowiadał, czyli większość mebli po prostu wystawił przed kamienicę. Od stycznia mieszkanie jest puste.


Jak przed sądem zeznawał pan Marek, wystawione meble zostały w części zniszczone. Lokator ich wartość wycenił na kilkaset złotych, jego 90-letnia matka straty wyceniła na 2 tys. zł.


Wyprowadzeni wbrew swojej woli lokatorzy o nękanie oskarżali właściciela kamienicy, który odciął im media, mimo że płacili regularnie czynsz. Jak z kolei tłumaczył Sowa, odcięcie gazu i wody było spowodowane prowadzonym przez niego remontem kamienicy.


Cała "akcja" była skutkiem konfliktu między nowym właścicielem kamienicy a lokatorem, którego rodzina zajmowała mieszkanie od 1951 roku i nie widziała powodów do wyprowadzki.


Ta data wielokrotnie przewijała się podczas pierwszej rozprawy. Sędzia Marzena Foltyn-Banaszczyk chciała ustalić, na jakiej podstawie rodzina pana Marka w 1993 roku miała przedłużoną bezterminowo tamtą roczną umowę. Jednym ze świadków był Dariusz Cłapa, p. o. inżynier miasta, bo decyzję z 1993 roku wydawali miejscy urzędnicy. 
Zdaniem wyprowadzonej rodziny, wyrzucenie ich z mieszkania, do którego mieli przydział, było bezprawne. 


Sprawa została odroczona do końca listopada. 


od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto