18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starosta zdaniem opozycji znów zawinił

Rafał Klepczarek
Waldemar Wojciechowski na dzisiejszej sesji Rady Powiatu Łowickiego
Waldemar Wojciechowski na dzisiejszej sesji Rady Powiatu Łowickiego Rafał Klepczarek
Rada Powiatu Łowickiego uznała za zasadną kolejną skargę na starostę Krzysztofa Figata. Szef powiatowego samorządu został oskarżony przez opozycyjnego radnego Waldemara Wojciechowskiego o zatajenie lub zniszczenie pisma, które winno trafić także do RPŁ.

Badająca skargę radnego powiatowa komisja rewizyjna uznała, że starosta łowicki "w sposób drastyczny łamie przepisy prawa". - Wybiera pisma, którym nadaje bieg, a które ukrywa - mówi Marcin Kosiorek, szef KR. - Istnieje realne ryzyko, że narusza art. 276 Kodeksu Karnego. Mimo ponawianych próśb o przekazanie pisma oficjalnie złożonego do urzędu twierdził, że go już nie ma, a w momencie, gdy złożono skargę i o sprawie dowiedział się wojewoda łódzki, nagle się ono odnalazło.
O cóż tyle krzyku? 23 stycznia do Starostwa Powiatowego w Łowiczu wpłynęło pismo nagłówkowane do informacji starosty, rady powiatu oraz dyrekcji i nauczycieli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Łowiczu. Katarzyna Korzeniewska-Killo, była już choreograf przyszkolnego zespołu folklorystycznego "Blichowiacy" skarżyła się na sposób w jaki traktuje ją dyrektor szkoły Maria Laska. Doszło nawet do tego, że mieszkanka Zgierza przez miesiąc pracowała na rzecz zespołu na czarno.
Z dokumentów przedstawionych przez starostę Figata wynika, że jeszcze tego samego dnia zorganizował w swoim gabinecie spotkanie obu pań, na którym sprawa pani choreograf wedle jej oświadczenia z 22 marca została załatwiona w sposób ją satysfakcjonujący. Z tego też powodu Krzysztof Figat nie powiadomił o sprawie rady powiatu i uznał pismo za wycofane.
O skardze na "chronioną przez starostę" dyrektorkę dowiedziała się jednak opozycja, która dopatruje się w działaniu Krzysztofa Figata naruszenia prawa. Radni poddają też pod wątpliwość prawdziwość wyjaśnień przez niego złożonych. Janusz Michalak, szef rady powiatu, twierdzi, że jeszcze 20 lutego rozgoryczona kobieta prosiła go telefonicznie o pomoc.
Przed głosowaniem zasadności skargi Krzysztof Figat stwierdził, iż popełnił tylko jeden błąd. - 23 stycznia powinienem wziąć na piśmie oświadczenie od pani Korzeniewskiej-Killo, że sprawa została wyjaśniona i nie ma potrzeby przekazywania pisma dalszym adresatom - mówi starosta.
Radni opozycyjni podkreślali natomiast, że rada nie ocenia sposobu załatwienia skargi, ale sam fakt, iż nie trafiła ona do wszystkich adresatów.
11 radnych skonfliktowanych politycznie ze starostą uznało dziś, 26 marca skargę za zasadną, a 10 go wspierających było odmiennego zdania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto