Sprawca wypadku trafi za kartki na 5,5 roku?

Feralnego dnia mający blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie mężczyzna zabrał bez zgody sąsiada skodę octavię. Marcin B. w Łyszkowicach wjechał autem na autostradę A2 na pas prowadzący w kierunku Warszawy. Zawrócił, gdy zorientował się, że jedzie w złym kierunku. Kilka chwil później pijany kierowca doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym peugeotem 406, którym podróżowało małżeństwo z Francji. 74-letnia kobieta oraz jej o dwa lata młodszy mąż trafili do szpitala.
Za peugeotem jechała mazda. Kierująca nią kobieta, aby nie wpaść na tarasujące drogę auta, zjechała na prawy pas ruchu. Tam jej auto zderzyło się ciężarowym volvo z naczepą.
Prokurator Jakub Młoczak uważa, że doszło do realnego niebezpieczeństwa zaistnienia katastrofy w ruchu lądowym i tylko szczęście sprawiło, iż mieszkańcy Francji nie zginęli w wypadku, do którego doszło pod Łowiczem. Surowa kara, o która wnosi, związana jest z tym, iż Marcin B. został już wcześniej skazany za jazdę na podwójnym gazie.
Janusz Mrożewski, obrońca oskarżonego, uważa, że o świadomym doprowadzeniu przez oskarżonego do zagrożenia katastrofą drogową nie może być mowy i wnioskuje do sądu o uznanie wydarzeń z ubiegłorocznych wakacji za „zwykły” wypadek drogowy. Prosi też o wymierzenie 38-latkowi kary więzienia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby.
Marcin B. jeszcze raz przeprosił za to co się stało i opowiedział o swojej sytuacji rodzinnej. Żona, z którą ma dwoje dzieci w wieku 8 i 14 lat, zostawiła go jeszcze przed wakacjami w związki z nadużywaniem przez niego alkoholu. Ostatnio jednak stosunki między małżonkami się poprawiły i mieszkaniec powiatu łowickiego zapewniał sąd, że jeżeli wróci z tymczasowego aresztu do bliskich, to ich związek zostanie uratowany.
Sędzia Anna Maciak wyrok w tej sprawie wyda 14 marca.