Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sekretarz powiatu bez konkursu

Rafał Klepczarek
Andrzej Rokicki jako policjant był uważany za osobę otwartą. Czas pokaże, czy podobnie będzie odbierany jako urzędnik
Andrzej Rokicki jako policjant był uważany za osobę otwartą. Czas pokaże, czy podobnie będzie odbierany jako urzędnik Rafał Klepczarek
Powiat łowicki ma dwóch sekretarzy. Oznacza to, że z pieniędzy podatników wypłacane są dwie pensje, a ustawa o samorządzie powiatowym nie przewiduje dublowania tej funkcji. Jeżeli władze powiatu łowickiego będą przez dłuższy czas generować większe koszty funkcjonowania administracji, to sprawą zajmie się Regionalna Izba Obrachunkowa w Łodzi.

Starosta Krzysztof Figat (PSL) 3 kwietnia zatrudnił na stanowisku sekretarza powiatu Andrzeja Rokickiego, byłego zastępcę komendanta powiatowego policji w Łowiczu. Pod koniec lutego przeszedł on na emeryturę. Jednocześnie do końca czerwca stanowisko to piastuje Magdalena Pietrzak, którą w połowie lutego szef samorządu powiatowego wysłał na urlop, zwalniając ją ze świadczenia pracy na rzecz starostwa przy zachowaniu jej pełnego wynagrodzenia. Pani Pietrzak zarabia więc miesięcznie 6.983 zł brutto, a nowy sekretarz ponad 2,6 tys. brutto.
Warto podkreślić, że Magdalena Pietrzak zgodziła się pod koniec listopada 2013 roku odejść ze starostwa, ale była zszokowana postawą starosty, który już w lutym "podziękował" jej za pracę. W sądzie pracy domaga się dopuszczenia do pełnienia obowiązków, za wypełnianie których odbiera sowite wynagrodzenie.
- Nie chcę komentować powołania kolejnego sekretarza, ale dziwię się panu Rokickiemu, który winien stać na straży prawa, a już od początku pracy w starostwie łamie przepisy - mówi Magdalena Pietrzak.
Także radni opozycyjni uważają, że starosta Figat powołał nowego sekretarza w sposób niezgodny z obowiązującym prawem. - Ustawa o pracownikach samorządowych nie przewiduje powołania drugiego sekretarza na zastępstwo oraz nie pozwala na powierzenie jego obowiązków bez konkursu - mówi Janusz Michalak (PiS), szef Rady Powiatu Łowickiego. - To sytuacja nie do przyjęcia. Działania starosty pokazują jednak, że wychodzi on z założenia, że może robić co chce, bo czuje się bezkarnie.
Krzysztof Figat zapewnia natomiast, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i władze powiatu przygotowują się do ogłoszenia konkursu, który wyłoni nowego sekretarza. Nie kryje, że będzie namawiał Andrzeja Rokickiego do ubiegania się o tę funkcję.
- Od stycznia wicestarosta jest na zwolnieniu lekarskim, opozycja próbowała bezskutecznie pozbawić etatu członka zarządu Grażynę Wegner i po tym, jak moja cierpliwość się skończyła i wysłałem na urlop panią Pietrzak, postanowiłem wesprzeć się osobą, która pomoże mi w codziennej pracy.
Sam Andrzej Rokicki twierdzi, że dobrze czuje się w nowej roli. Zapewnia też o swojej apolityczności. - Procedury administracyjne stosowane w policji są bardzo podobne do tych powiatowych, więc mam kwalifikacje do zajmowania tego stanowiska - uważa Andrzej Rokicki.
Czy więc były policjant spełnia wymagania, które na sekretarza powiatu nakłada ustawa o pracownikach samorządowych? Okazuje się, że nie. Mieszkaniec Łowicza przez 26 lat pracował w policji, czyli jednostce administracji rządowej, a przez dwa w Urzędzie Gminy w Zdunach.
Natomiast na stanowisku sekretarza powiatu może być zatrudniona osoba posiadająca co najmniej czteroletni staż pracy na stanowisku urzędniczym w jednostkach samorządu terytorialnego.
- Jeżeli to prawda, to tym bardziej negatywnie podchodzę do działań pana starosty, bo to tak, jakby zatrudnił na miejsce chorego kierowcy inną osobę, która jednak nie mając prawa jazdy, nie posiada kwalifikacji do pracy na tym stanowisku - kwituje wywód prawny radny Michalak.
"Dziennik Łódzki" już w ubiegłym roku informował, iż Andrzej Rokicki jest typowany przez koalicję rządzącą powiatem na następcę Magdaleny Pietrzak. Już wtedy pojawiły się pytania o to, czym komendant zasłużył sobie, aby z policjanta stać się dobrze opłacanym urzędnikiem. Nasiliły się one po tym, jak kilka dni temu mieszkaniec Łowicza znalazł pracę w Starostwie Powiatowym w Łowiczu. Wśród części związanych z nim osób krąży pogłoska mówiąca, iż w ten sposób Krzysztof Figat spłaca Andrzejowi Rokickiemu swego rodzaju dług zaciągnięty w połowie 2010 roku. Ponieważ dziś nie jest już możliwe sprawdzenie prawdziwości "przedmiotu" owego długu, to rezygnujemy z jego opisania, aby nikogo nie pomawiać. O prawdziwość rzekomych wydarzeń sprzed blisko 4 lat zapytaliśmy jednak obu panów. Obaj skwitowali plotkę w ten sam sposób, twierdząc, "że to bzdura".

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto