Radny Łukasz M. na ławie oskarżonych

Sędzia Anna Kwiecień-Motylewska z uwagi na dobro pokrzywdzonej kobiety wyłączyła jawność rozprawy. Oznacza to, że toczyła się ona przy drzwiach zamkniętych dla mediów i publiczności. Proces trwał blisko pięć godzin i został przerwany do 19 maja.
Przypomnijmy, że 25-letnia, barmanka twierdzi, iż nietrzeźwy mężczyzna 20 października 2013 roku wszedł do damskiej toalety i próbował ją zgwałcić. Wcześnie proponował jej pieniądze za to, że zostanie jego kochanką. Wedle relacji pokrzywdzonej, która stała przy umywalce tyłem do drzwi wejściowych, mężczyzna miał ją chwycić za biodra i przyciągnąć do siebie. Niedoszły gwałciciel usiłował rozpiąć kobiecie spodnie. Ta zaczęła się jednak bronić i udało jej się uciec z łazienki, której wejście próbował blokować łowiczanin oskarżony o próbę gwałtu.
Łukasz M. całą sytuację przedstawia zupełnie inaczej. Oskarżony twierdzi, że wszedł do łazienki, aby zaproponować pokrzywdzonej pracę, gdyż żaliła się, iż została zwolniona z klubu za kradzież pieniędzy. Po paru minutach miał opuścić klubową toaletę. Potem dowiedział się, że barmanka opowiada, iż do niej dobierał.