Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emerytowani nauczyciele blokują etaty młodszym kolegom

Rafał Klepczarek
Młodzi nauczyciele z Łowicza narzekają, że emeryci blokują etaty.

Z kolei dyrektorzy szkół twierdzą, że zatrudniają emerytowanych pedagogów, bo nie mają innego wyjścia, gdyż na rynku brakuje nauczycieli tych specjalności, których oni potrzebują.

- Od pięciu lat szukam w Łowiczu pracy w szkole - mówi Agata, polonistka z Łowicza. - W tym czasie odmówiono mi zatrudnienia z powodu braku etatu, a potem dowiedziałam się, że w szkole pracuje emerytowany polonista.

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Łowiczu zarejestrowanych jest aż 56 nauczycieli, w tym 14 polonistów. W szkołach, podległych Starostwu Powiatowemu w Łowiczu, w tym roku szkolnym zatrudniono pięciu emerytów: jednego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, jednego w ZSP nr 2 oraz trzech w ZSP nr 3.

- Są to głównie nauczyciele przedmiotów zawodowych - zapewnia Izabela Pawluk, szefowa powiatowego wydziału edukacji w Łowiczu.

Mirosław Kret, dyrektor ZSP nr 2 w Łowiczu, twierdzi, że był zmuszony zatrudnić emerytów do nauki przedmiotów zawodowych. - Szukałem w pośredniaku i nie było chętnych do nauczania mechanizacji rolnictwa - mówi dyrektor Kret.

Jan Sałajczyk, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Łowiczu, jako jedyny z dyrektorów łowickich szkół powiatowych, zatrudnił emeryta uczącego przedmiotu ogólnokształcącego.

- Celowo zatrudniłem emerytowanego polonistę, który pracował wcześniej w naszej szkole - stwierdza dyrektor Sałajczyk. - Przygotowuje on uczniów klasy maturalnej, bo ma uprawnienia egzaminatora Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi. Robię to więc dla dobra młodzieży.

Liczba emerytów, zatrudnianych w szkołach, podlegających starostwu łowickiemu, sukcesywnie spada. Jest to efekt pracy komisji rewizyjnej, która dba o to, aby szansę dostawali młodzi nauczyciele. Jeszcze kilka lat temu w szkołach powiatowych pracowało prawie 30 emerytowanych pedagogów. Niepokoi jednak to, że wśród 320 nauczycieli, pracujących dla powiatu jest zaledwie 10 stażystów.

Władze powiatu łowickiego walczą też z innym szkolnym zjawiskiem, które wytykają starszym kolegom młodzi nauczyciele. Chodzi o godziny nadliczbowe. Według prawa oświatowego, dyrektor szkoły może, za zgodą nauczyciela, przyznać mu do dziewięciu godzin nadliczbowych tygodniowo, czyli do połowy nauczycielskiego pensum. Jest to intratne finansowo, dlatego wielu nauczycieli chce pracować w jednej szkole nie tylko na półtora etatu, ale chętnie przyjmuje więcej dodatkowych godzin. W efekcie szkoła nie zatrudnia nowych nauczycieli. - Część dyrektorów szkół zgłosiła nam chęć przyznania nauczycielom większej liczby godzin nadliczbowych niż przewiduje prawo - przyznaje starosta łowicki Janusz Michalak. - Oczywiście nie zgodziliśmy się na to.

Chodzi tu o trzy szkoły: ZSP nr 2, ZSP nr 3 i ZSP nr 4. Ich dyrektorzy chcieli więcej godzin nadliczbowych niż ta przewidziana prawem dla 14 nauczycieli, a wcześniej nawet dla 30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto