Afera w łowickim MOPS i Klubie Seniora Radość

- Pracownica MOPS zebrała od nas po 50 zł na wycieczkę do Sejmu RP i do Centrum Nauk Kopernik w Warszawie, a okazało się, że koszty przejazdu autobusem pokrył miejski ośrodek – mówi osoba, która była członkiem łowickiego klubu. – Poszłam do tej osoby, ale rozmowa niewiele dała, więc udałam się do dyrekcji MOPS, aby wyjaśnić całą sprawę.
Marek Dziedziela, dyrektor MOPS w Łowiczu powołał specjalną komisję, która bada doniesienia o nieprawidłowościach związanych z wyjazdami, w których brali udział członkowie KS Radość. Jak do tej pory pięć osób potwierdziło, że pracownica MOPS zbierała większe kwoty niż faktycznie kosztowały różnego typu wycieczki.
– Muszę przyznać, że część zarzutów już się potwierdziła – mówi dyrektor Dziedziela, który na razie nie zdradza, jaki będzie los kobiety zajmujące się m.in. finansami działającego od 5 lat Klubu Seniora Radość.
Sprawą zajęła się też komisja rewizyjna działająca przy Radzie Miejskiej w Łowiczu.
Z naszych ustaleń wynika, że pięćdziesięciu członków Radości w połowie września powinno zapłacić jedynie po 20 zł na pokrycie kosztów wizyty w Centrum Nauk Kopernik. Pozostałe 30 zł, które poszły na transport, wyłożył MOPS.
Z kolei w sierpniu łowickie stowarzyszenie Dać Szansę organizowało wycieczkę do Puszczy Noteckiej. Wycieczka kosztowała 350 zł. Tymczasem pracownica MOPS pobrała od czterech członków Klubu Seniorów Radość po 100 zł więcej.
Dyrektor Dziedziela na piśmie polecił podwładnej zwrot nadpłaconych pieniędzy. Do wtorku, 9 października pracownica MOPS ma czas na złożenie pisemnych wyjaśnień.
Komisja powołana przez dyrektora Dziedzielę sprawdza też, czy do podobnych nieprawidłowości nie doszło także podczas kwietniowego wyjazdu do łódzkiego teatru. Tam z kolei wątpliwości dotyczą cen biletów.
Pracownica MOPS zapewnia natomiast, że wszystko jest w porządku. - Wszystko jest udokumentowane i na wszystko są faktury - twierdzi mieszkanka Łowicza.