Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz z Lewina skazany na prace społeczne

Agnieszka Kubik, Aneta Grinberg
Aneta Grinberg
Poszło o dzwony. Zdaniem części mieszkańców Lewina, małej wsi w gminie Sadkowice (powiat rawski), biją one za głośno i zbyt często, nawet nocą. Wiesławie Gos córka musiała sprezentować zatyczki do uszu, bo nie dało się wytrzymać, a ona ciężko na gospodarce pracuje i rano musi wstawać wyspana. Ale to nie pani Wiesława wniosła sprawę do sądu - zrobił to Franciszek Stępiński, który kościół ma za tuż ogrodzeniem.

- Między godziną 6 rano a 22 powinna być cisza nocna, tymczasem o godzinie 23 dzwony biją 11 razy, potem co pół godziny. O północy jest cisza. Potem od 0.30 do 4.30 dzwony biją co pół godziny. O godzinie 5 biją pięć razy, o 5.30 biją raz, o 6. biją sześć razy, a na Anioł Pański dzwonią przez 5 minut. W dodatku włączają się pieśni religijne - o 21 leci apel jasnogórski, a o 21.37 - "Barka", ulubiona pieśń papieża Jana Pawła II. Nie idzie tego wytrzymać!

Początkowo sprawa miała zostać załatwiona polubownie, mieszkańcy twierdzą, że pisali nawet pisma w tej sprawie do księdza dziekana w Nowym Mieście. Niewiele wskórali, bo dzwony biły nadal. Sprawiedliwości poszli więc szukać do sądu.


•••

54-letni ksiądz Andrzej W., wykształcenie wyższe, bez majątku (utrzymuje się z ofiar parafian), nie karany, wyjaśniał w sądzie: elektryczne dzwony na kościelnej wieży (zwane inaczej kurantami) są zaprogramowane od trzech lat. Przepoławiając godziny zegar (to coś innego niż kurant) bije tylko raz i jest to bardzo cichy dźwięk. Zegary zostały zainstalowane zgodnie z wolą parafian, a specjalistyczna firma zamontowała też kuranty, tak na okres próbny. Gdy je zdjęto, parafianie chcieli, by jednak wróciły. Wytłumaczyłem, że kuranty to koszt 12 tysięcy złotych i jak się zmobilizujemy wewnętrznie, to będzie można je zainstalować. Parafianie zebrali pieniądze i w październiku 2010 roku kuranty zostały zainstalowane na stałe. 


Świadkowie zdania mieli podzielone.

Świadek nr 1: Dzwony biją całą noc i bardzo głośno. Słyszę, bo mieszkam niedaleko. Do księdza nie ma się co odzywać, bo on wyczyta z nazwiska, nawet i w Wielkanoc. Dwie kobiety ze wsi chodziły i zbierały podpisy od ludzi, że te kuranty nie przeszkadzają. Ludzie się podpisali, ale mówili potem, że gdyby tego nie zrobili, to będą wyczytani na mszy albo, że ksiądz nie pochowa ich na cmentarzu. Policja to była u księdza ze trzy razy i kazali mu wyłączyć te dzwony. 


Świadek nr 2: W Lewinie bywam często, przyjeżdżam do chorej teściowej. Często u niej nocuję. Dzwony budzą mnie w nocy, są bardzo głośne. Uważam, że poziom decybeli jest przekroczony. W nocy śpię z watą w uszach. Nie wiem, czy księdzu ten hałas nie przeszkadza. Może śpi ze słuchawkami na uszach?


Świadek nr 3: W nocy to jest takie uderzenie, że aż człowiek na łóżku podskakuje. 


Świadek nr 4: Mnie te dzwony nie przeszkadzają. Człowiek się narobi, to jak uśnie, to śpi. Ja po większości to słyszę pochwały dla księdza, bo sporo zrobił.


Świadek nr 5: Mieszkam 50 metrów od kościoła, ale dzwony absolutnie mi nie przeszkadzają. Mam małe wnuczki, wcale nie budzą się w nocy. Jak leci "Barka" to jeszcze wychodzę posłuchać. Człowiek płacił za to, żeby było. Oskarżycielom przeszkadza, nikomu więcej to nie przeszkadza. Prawdą jest, że dzierżawię od księdza ziemię. Nic za to księdzu nie płacę. Ja księdzu daję co drugi dzień mleko.


•••

Wieś też się podzieliła na zwolenników i oponentów księdza. - Dzwon został zamontowany z naszej inicjatywy i za nasze pieniądze - mówi Zofia Stępniak. - Chcemy, żeby tam pozostał. - Osób, które mają inne zdanie, jest zaledwie kilka - dodaje Barbara Gaca. 
Rawski sąd nie podzielił jednak zdania kobiet i uznał, że ksiądz powinien dzwony przyciszyć. Skazał też duchownego na miesiąc ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin. 


Wyrok wzbudził kontrowersje, gdyż dotychczas tego typu kara była wymierzana najczęściej za uchylanie się od płacenia alimentów czy za jazdę rowerem po pijanemu.

- Sąd uznał w swoim rozumowaniu, że to najbardziej wychowawczy rodzaj kary, zdecydowanie lepszy od na przykład grzywny - wyjaśnia sędzia Piotr Sujka, przewodniczący wydziału karnego Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej (wyrok został wydany przez innego sędziego - przypr. red.). - Osoba skazana musi ją odbyć sama, w widocznym miejscu, ale pod nadzorem kuratora. Drugi raz już nie będzie chciała popełnić wykroczenia. Harmonogram prac społecznych ustala gmina. Uważam, że sądy powinny w szerszym zakresie wymierzać tę karę, gdyż działa zapobiegawczo.


Kuria nie chce komentować wyroku sądu. 
- Księża są tak samo obywatelami, więc muszą wyroki respektować - mówi ks. dr Piotr Karpiński, rzecznik łowickiej kurii, pod którą podlega kościół w Lewinie. - Poczekajmy jednak na prawomocny wyrok. Chcę jednak zaznaczyć, że księdza oskarżyły cztery osoby, z tego dwie działały aktywnie. Reszta, czyli paręset osób ze wsi, stanęły po jego stronie. Oskarżycielom chodziło głównie o rozgłos, gdyż można było tę sprawę załatwić polubownie, i to na wcześniejszym etapie. Wystarczyło napisać pismo do kurii, które na pewno byłoby rozpatrzone. Jeśli racje tych panów byłyby uznane, ksiądz otrzymałby od nas polecenie i musiałby się do niego dostosować. Nikt się jednak do nas nie zwracał - dodaje rzecznik. 


Jednak sam ksiądz Andrzej W. składając wyjaśnienia mówił, że pan Stępiński "złożył do kurii obszerne pismo, gdzie uwzględnił sprawę kurantów, które miały mu przeszkadzać. Kuria dzwoniła do mnie i ja wyjaśniałem, że dzwony nie mogą przeszkadzać, skoro są wyłączone". Kto zatem mówi prawdę? 


Również w Skierniewicach mieszkańcy mieszkający w pobliżu kościołów narzekali, że dzwony są zbyt głośne. Chodziło o parafię na os. Widok oraz na os. Zadębie. - Mąż wraca po nocnej zmianie do domu, chce się przespać i nie może - narzekała jedna z mieszkanek od. Widok, dzwoniąc do redakcji. - Szlag mnie trafia z tymi dzwonami - mówił mieszkaniec os. Zadębie, ale na umówionym spotkaniu już się nie pojawił. 
- Mnie dzwony nie przeszkadzają, może dlatego, że ostatni bije o godzinie 21 - mówi jedna z kobiet z tego właśnie osiedla. - No chyba, że biciu dzwonów zaczynają wtórować psy... Ale mojemu mężowi to przeszkadza. Myślę, że to zależy też od nastawienia do Kościoła.


•••

Franciszek Stępiński jest zadowolony z wyroku. - Bo nie chciałem, by była to kara pieniężna, gdyż ksiądz zebrałby po tacy i de facto zapłaciliby wszyscy parafianie - mówi. - Po wyroku mam wreszcie spokój i ciszę, wreszcie mogę się wyspać. Ale jeszcze w maju, podczas trwania procesu, o godzinie 1.30 w nocy budziły mnie "Chwalcie łąki umajone"...


Wyrok nie jest prawomocny, a ksiądz Andrzej W. już zapowiedział apelację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto