W Sądzie Okręgowym w Łodzi w poniedziałek (22 maja) ogłoszono wyrok w sprawie Sławomira Cz. 40-latek, który twierdzi, że nie zabił kobiety, wnosił o uniewinnienie. Z kolei Prokuratura Rejonowa w Łowiczu uznała, że 23 września 2016 roku w jednym z komunalnych bloków przy ul. Armii Krajowej działał on z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Elżbiety M. Kobieta była uczestnikiem imprezy w mieszkaniu zajmowanym przez ojca oskarżonego o zabójstwo mężczyzny. Śledczy domagali się dla oskarżonego kary 25 lat pozbawienia wolności.
- Sąd uznał jednak, że oskarżony działał z ewentualnym, a nie bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej - informuje Paweł Urbaniak, rzecznik SO w Łodzi. - Skutkowało to łagodniejszym wymiarem kary w stosunku do stanowiska prokuratury.
Sławomir Cz. ma także zapłacić 20 tys. zł tytułem nawiązki na rzecz oskarżyciela posiłkowego, którym była matka zamordowanej kobiety. Oskarżony został natomiast zwolniony z pokrycia kosztów postępowania sądowego. Wyrok jest nieprawomocny.
Przypomnijmy, że 53-letnia łowiczanka została znaleziona przez przechodniów na chodniku przed blokiem nr 43/M przy ul. Armii Krajowej. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon kobiety, która bez stałego meldunku mieszkała przy ul. Warszawskiej.
Dzień po zabójstwie przeprowadzono sądowo-lekarską sekcję zwłok tragicznie zmarłej kobiety. Wykazała ona, że 53-latka miała na szyi niewielką ranę ciętą oraz głęboką, drążącą w okolicy obojczyka. To właśnie tam zabezpieczony przez śledczych nóż przebił opłucną, płuco i spowodował śmiertelny w skutkach krwotok.
Po przesłuchaniu świadków policja dotarła do jednego z mieszkań w pobliskim bloku komunalnym, gdzie zatrzymała pięcioro znajdujących się w nim osób. Na podstawie zebranego materiału dowodowego zarzut zabójstwa usłyszał 39-letni wtedy mieszkaniec Łowicza, który nożem kuchennym zadał śmiertelny cios.
Według śledczych, podczas imprezy w mieszkaniu ojca oskarżonego doszło do awantury. Efekt był taki, że gospodarz nakazał Elżbiecie M. opuszczenie mieszkanie. Nie posłuchała.
Syn gospodarza Sławomir Cz. zaczął się szarpać z kobietą. Gdy poszła do łazienki, prawdopodobnie tam zadał jej cios w klatkę piersiową. Kobieta wróciła do pokoju, usiadła na fotelu, po czym wyszła z mieszkania, upadła pod blokiem i zmarła.
Oskarżony położył się na łóżku i przykrył kocem. W takiej pozycji zastali go policjanci. W chwili zatrzymania Cz. był nietrzeźwy. Miał w organizmie ok. 1,8 promila alkoholu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?